O utrudnieniach w metrze pisaliśmy już na tvnwarszawa.pl pod koniec października. Pasażerowie zastanawiali się wtedy, dlaczego podziemna kolejka zwolniła. Wyjaśniła to rzeczniczka metra - Anna Bartoń. Powodem jest wymiana szyn. Jak się dowiedzieliśmy, utrudnienia potrwają do końca roku.
1,5 minuty spóźnienia
Prace - w związku z koniecznością wyłączenia napięcia - prowadzone są wyłącznie nocą, a cała wymiana jest podzielona na etapy.
- W nocy wymieniany jest jeden odcinek szyny, kolejnego dnia pociągi mogą jeździć maksymalnie 15 kilometrów na godzinę. Następnej nocy szyna jest spawana. Po tych pracach, w dzień pociągi zwalniają do 40 kilometrów na godzinę - podaje Anna Bartoń.
Według rzeczniczki, opóźnienia nie powinny być większe niż 1,5 minuty, choć w godzinach szczytu może dojść do "spiętrzenia" pociągów.
Anna Bartoń sprecyzowała też, że do końca roku prace będą się odbywać na odcinku Pole Mokotowskie - Centrum, a następnie od Dworca Gdańskiego do Marymontu.
Trzy kilometry szyn
W tym czasie zostaną wymienione trzy kilometry szyn. "W związku z tym, że czas wyłączenia napięcia wynosi około trzech godziny, a efektywny czas pracy jest jeszcze krótszy, podczas jednej nocnej zmiany wykonuje się tylko jeden odcinek 120-metrowy. Dopiero podczas kolejnych nocy wymienione odcinki spawane są w całość" - czytamy na stronie metra.
Jak tłumaczą przedstawiciele podziemnej kolejki, po przeprowadzonej wymianie badana jest też geometria odcinka toru, na którym wymieniono szyny i po wykonaniu niezbędnych regulacji przywraca się obowiązującą prędkość na danym odcinku.
Ostatnim etapem jest szlifowanie szyn.
Wymiana szyn w metrze
kz/r