Dlaczego miasto odmówiło Srebrnej? "Tak zwany brak sąsiedztwa"

Marek Mikos o warunkach zabudowy
Źródło: TVN24
- Odmówiono wydania warunków zabudowy dla inwestycji przy Srebrnej, ze względu na tak zwany brak sąsiedztwa, sprawa jest w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, proszę by PiS przestał zarzucać mi łamanie prawa - napisała we wtorek na Twitterze była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Stołeczny ratusz szczegółowo wyjaśnił we wtorek powody odmowy.

WIĘCEJ O TAŚMACH KACZYŃSKIEGO NA TVN24.PL

Spółka Srebrna złożyła wniosek o ustalenie warunków zabudowy w listopadzie 2014 roku.

Jak przypomina Marek Mikos, zastępca dyrektora do spraw architektury i planowania przestrzennego, dotyczył on "budynku biurowego z dodatkowymi funkcjami handlowymi, gastronomicznymi, a nawet mieszkaniowymi". Miał tez powstać garaż podziemny.

- Generalne propozycje koncepcji wskazywały, że wniosek dotyczy budynku o wysokości 138 metrów. Wskaźnik zabudowy na działce był bardzo wysoki - 0,94 - czyli można powiedzieć nieomal cała działka była w tym momencie zabudowana - opisuje Mikos.

Decyzja odmowna

W listopadzie 2018 roku ratusz jednak odmówił spółce. Dlaczego? Marek Mikos tłumaczy, że przeprowadzono analizę urbanistyczną, która wymagana jest na potrzeby postępowania administracyjnego o wydanie decyzji o warunkach zabudowy.

Wynikało z niej, że na Srebrnej - zgodnie z zasadą dobrego sąsiedztwa - może powstać budynek o wysokości 31,5 m (ze zwyżką do 35 m). Tymczasem na takie parametry nie wyraził zgody wnioskodawca, co skutkowało wydaniem decyzji odmownej.

Decyzja została zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Publikacja "Gazety Wyborczej"

"Gazeta Wyborcza" opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy z lipca 2018 r. m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie biurowca przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna.

Według publikacji "GW", projekt budowy został wstrzymany ze względu na sprzeciw władz Warszawy i kampanię działacza ruchów miejskich Jana Śpiewaka. Jak wynika z opublikowanego przez "GW" stenogramu rozmowy, Kaczyński mówił m.in. "póki nie będą rozstrzygnięte (wybory)... po pierwsze nie dostaniemy wuzetki, jak nie wygramy tych wyborów".

Szef PiS - pisze "GW" - "narzeka też, że władze Warszawy złośliwie przeszkadzają w inwestycji" i rozważa, czy nie pozwać za to władz Warszawy. - Być może wystąpimy w tej sprawie z roszczeniami do miasta i indywidualnie do pani Gronkiewicz-Waltz, czy do tych polityków, którzy się nam odgrażali, że nigdy nie pozwolą. Jest taki poseł (Marcin Kierwiński, PO) Kierwiński, który był przedtem radnym i (powiedział), że niczego tu nie wybudujecie - mówi szef PiS.

Gronkiewicz-Waltz oburzona

Do sprawy na Twitterze odniosła się też Hanna Gronkiewicz Waltz.

"Proszę, żeby PiS przestał mi zarzucać łamanie prawa (PMM,JK) bo odmówiono wydania wz (warunków zabudowy - red.) ze względu na tzw. brak sąsiedztwa i sprawa jest w SKO" - napisała.

Dodała, że miejscowy plan zabudowy, "który jest w procedurze" uchwali nowa rada miasta wybrana w ubiegłorocznych wyborach samorządowych.

Proszę żeby PiS przestał mi zarzucać łamanie prawa(PMM,JK)bo odmówiono wydania wz ze względu na tzw. brak sąsiedztwa i sprawa jest w SKO.Poza tym plan miejscowy ,który jest w procedurze uchwali rada miasta nowej kadencji .— Hanna Gronkiewicz (@hannagw) 29 stycznia 2019

Przypomnijmy, plan rejonu ulicy Twardej, który obejmuje działki położone też przy Srebrnej, jest w trakcie opracowywania. Uchwałę o przystąpieniu do sporządzania tego planu radni Warszawy podjęli w 2004 roku.

"Umowa z autorami, którzy nad nim pracowali, została rozwiązana. Prace nad planem przejęła Miejska Pracownia Planowania Przestrzennego i Strategii Rozwoju. Trudno jednoznacznie przewidzieć, kiedy projekt planu będzie gotowy. Musi powstać jego nowa wersja, następnie trzeba przeprowadzić uzgodnienia formalne i dokonać ponownego wyłożenia dokumentu" - informuje teraz ratusz.

Morawiecki: inwestycja blokowana przez władze Warszawy

Z kolei premier Mateusz Morawiecki powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej, odnosząc się do publikacji "GW", że "najważniejszym aspektem" tej sprawy, "który rzeczywiście nadaje się do prokuratury", są słowa Jarosława Kaczyńskiego o tym, że poseł PO "Marcin Kierwiński i Hanna Gronkiewicz-Waltz odgrażali się, że ta inwestycja nigdy nie powstanie".

- Niech się wielu inwestorów większych, mniejszych zapyta, ile razy z taką sytuacją się spotkali - nieuczciwości po drugiej stronie. To właśnie jest coś, co chyba nadaje się do prokuratury - powiedział szef rządu.

Według Morawieckiego, "blokowanie inwestycji" przez władze Warszawy związane z PO, spowodowało "wycofanie się przez firmę Srebrna - która od lat nie mogła wyegzekwować normalnych, naturalnych dla każdej firmy warunków zabudowy".

kz/PAP/pm

Czytaj także: