Czynsz większy od emerytury. Samotna i schorowana musi się wyprowadzić

Schorowana kobieta musi opuścić mieszkanie
Źródło: "Blisko Ludzi" TTV
Ciężka choroba i utrata pracy, którą dorabiała sobie do niewielkiej emerytury, to dopiero przygrywka. Kiedy kamienica, w której kobieta mieszkała przez kilkadziesiąt lat, przeszła w ręce prywatne, czynsz podskoczył czterokrotnie i wynosi więcej niż emerytura. Do końca roku schorowana pani Krystyna musi opuścić mieszkanie. Sprawą zajął się reporter "Blisko Ludzi" TTV, Mateusz Wróbel.

Chodzi o kamienicę w centrum Warszawy. W latach 50. na mocy dekretu Bieruta została zabrana prywatnemu właścicielowi i przeszła na własność miasta. Urzędnicy przeznaczyli budynek na mieszkania komunalne. Jedno z nich trafiło w ręce pani Krystyny.

- Wszystko co miałam w życiu, to mieszkanie kwaterunkowe - opowiada kobieta. - Nie przypuszczałam, że ktoś mnie może móc wyrzucić - dodaje.

Ostatecznie kamienica trafiła w prywatne ręce.

- Dokąd było komunalne, to było ok. 270 zł czynszu miesięcznie. W tej chwili to jest 1064 zł z groszami. A moja emerytura to 1024 zł - kobieta pokazuje reporterowi dokumenty.

Mieszkanie do końca roku

Od pół roku, od kiedy kobieta leczy się farmakologicznie, nie stać jej na opłacanie czynszu. Dług z tego tytułu wynosi ponad 6 tys. zł. Dlatego właścicielka kamienicy zdecydowała, że pani Krystyna do końca roku ma wyprowadzić się z mieszkania.

- Myślę, że nie byłoby żadnego problemu, gdyby pani Krystyna wnosiła należne opłaty. Natomiast niestety od pół roku pani Krystyna nie zapłaciła nawet złotówki za to mieszkanie - mówi w rozmowie telefonicznej z reporterem TTV właścicielka budynku.

Eksperci twierdzą jednak, że kobiecie przysługuje pierwszeństwo uzyskania lokalu komunalnego z powodu sytuacji zdrowotnej i materialnej. O inny lokal komunalny wnioskowała we wrześniu.

Ostatnie takie święta

- Z pierwszego badania sprawy wynika, że pani Krystyna zakwalifikowałaby się na lokal komunalny. Z tym, że sprawa musi jeszcze przejść przez komisję mieszkaniową i decyzję musi podjąć zarząd dzielnicy - mówi Mateusz Dallali, rzecznik Śródmieścia. - Komisja mieszkaniowa zbierze się gdzieś w połowie stycznia. Sprawa pani Krystyny będzie jedną z rozpatrywanych w pierwszej kolejności - dodaje.

Kobieta jednak już się pakuje. Jak mówi, święta spędzi jeszcze w swoim domu. Z kim?

- Z moją psiną i z dwoma kotami. I to jest wszystko. To jest najgorsze - podsumowuje ze łzami w oczach.

Mateusz Wróbel (TTV)/ran //lulu

Czytaj także: