- Większość prac jest bardzo prowokująca, ale z drugiej strony odbieramy je jako dowcip. Prace na które reagujemy śmiechem powodują, że otwieramy się na rozmowę na trudne tematy, których dotyczą – mówiła podczas spotkania z dziennikarzami kuratorka wystawy Galit Elat.
Czarna kreska Rumuna
Główną ścianę w tymczasowej siedzibie muzeum oddano rumuńskiemu artyście Danowi Perjovschi. – Przyjechał, nasiąkał polskością i rysował – opowiada Łukasz Ronduda, kurator wystawy. Prace Rumuna warszawiacy mogli podziwiać niedawno na wystawie dadaistów w Zachęcie. Niektóre motywy się powtarzają, ale nie straciły na aktualności. Perjovschi bierze na warsztat głównie tematy cywilizacyjne i polityczne (np. polską prezydencję w Radzie UE), ale wnikliwi obserwtorzy doszukają się nawet rysunkowego komentarza do niepewnej przyszłości muzeum, w którym rysował. - Komentarz to szybka reakcja na rzeczywistość. Świat staje się wtedy czarno-biały. Zazwyczaj ten sąd nie jest do końca sprawiedliwy, ale jest wyrazisty, autentyczny, emocjonalny – przyznaje Ronduda.
Filmy Raczkowskiego
W pomieszczeniu obok odnajdujemy dobrze znaną kreskę Marka Raczkowskiego. Tym razem nabija się on głównie z religii i obyczajowej obłudy w sposób adekwatny do tytułu wystywy. Tylko żart z katastrofy smoleńskiej może budzić pewien niesmak.
Gratką dla fanów rysownika "Przekroju" będzie za to pierwsza publiczna prezentacja jego animacji (o fascynacji krótkimi filmikami tworzonymi na tablecie wspominał kiedyś w wywiadzie dla "Lampy"). - Raczkowski już dawno powinien zostać włączony w obszar sztuki – podsumował kurator.
Komiksowa klasyka
Wystawa do rangi sztuki chce także podnieść komiks. Dlatego znalazało się na niej miejsce dla plansz Roberta Crumba (odwołujące się do rasistowskich lęków Amerykanów "When The Niggers Take Over America!) oraz okładki polskiego "Prosiacka" Krzysztofa Owedyka.
Wartych uwagi jest też kilka filmów. W rewelacyjnym "Czarnym Kapturku" Piotra Dumały bohaterka zjada wilka, co jest dopiero początkiem zawiłej i krwawej historii. - Autor wydrapał go rylcem lewą ręką, aby był jeszcze bardziej brutalistyczny, tak jak brutalna była rzeczywistość lat 80. – wyjaśnia Łukasz Ronduda. Inna ciekawa animacje to propozycja Phillipe'a Grammaticopoulosa, będąca czmyś w rodzaju undergrounodowej wersji serialu "Było sobie życie".
Kącik tylko dla dorosłych
Ostatnią przestrzeń oddano Heimo Wallnerowi,, który na czterech ściany urządził prawdziwą świątynię obsceny. - To piekielny świat seksualnych obsesji – stwierdził z szelmowskim uśmiechem autor, który w czwartek kończył pracę.
"Black and White. Niepoprawny komiks i animacja"Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ul. Pańska 315 lipca – 18 września
Czarno-białe uderzenie rysunkowe
Piotr Bakalarski
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty po południu