Mirosław J. i Paweł S. zostali w środę zatrzymani przez funkcjonariuszy CBA.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, radca prawny miał wręczyć w lutym 2013 r. w Warszawie poprzez pośrednika b. dyrektorowi 400 tys. zł łapówki. Pieniądze otrzymał po zawarciu przez mazowiecki oddział NFZ z jednym z niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej z Legionowa ugody dotyczącej dodatkowego wynagrodzenia - ponad 17 mln zł za świadczenia zdrowotnej udzielone ponad kontrakt z NFZ.
10 tys. złotych co miesiąc
Prokuratura zarzuciła też dyrektorowi J. przyjęcie w związku z pełnioną funkcją od stycznia 2013 r. do kwietnia 2014 r. łapówek na kwotę nie mniejszą niż 200 tys. zł - co miesiąc 10 tys. zł.
Pieniądze miał dostawać za przekazywanie informacji o planowanych kontrolach w prywatnych firmach świadczących usługi medyczne oraz o planowanych zmianach w zawartych umowach. 50 tys. zł miał też dostać za wynagrodzenie za podpisana umowę o tzw. nadwykonania w 2012 r.
Przemysław Nowak, rzecznik warszawskiej prokuratury, przekazał w rozmowie z PAP, że obaj podejrzani nie przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia. Paweł S., który został objęty dozorem policji, ma też wpłacić 400 tys. zł poręczenia majątkowego, a Mirosław J. 50 tys. zł.
Grozi im do 12 lat
Rzecznik zaznaczył, że za "przyjęcie i udzielenie korzyści majątkowej znacznej wartości" grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
Śledztwo, prowadzone od listopada 2014 r. przez prokuraturę razem z CBA, dotyczy "podejrzenia przyjmowania korzyści majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznej w oddziale wojewódzkim NFZ".
PAP/jk/
Źródło zdjęcia głównego: TVN24