Buldożery zburzyły skatepark. Burmistrz się kaja: to duża wpadka


Pracujące na zlecenie władz dzielnicy buldożery zrównały z ziemią skatepark przy Kopie Cwila na Ursynowie. Środowisko skejtów, które stworzyło miejsce własnymi siłami, jest oburzone. - To błąd, wpadka - przyznaje burmistrz dzielnicy Piotr Guział, a winą obarcza swojego zastępcę. Obiecuje też naprawić błąd.

- Tworzyliśmy to miejsce przez wiele lat. Dbaliśmy o nie. Niestety po naszym skateparku pozostał tylko gruz – mówi tvnwarszawa.pl Mateusz Matczak, który przy Kopie Cwila, na tzw. kortach, od lat jeździł na deskorolce.

Jak dodaje, sygnały oburzenia płyną także z... afgańskiego Kabulu. Do Polaków mieli napisać twórcy pierwszej w tym kraju szkoły nauki jazdy na deskorolkach. - Byli bardzo zaskoczeni tym, że zburzono nam skatepark. Powiedzieli, że to skandal - relacjonuje Matczak.

I podkreśla, że park powstał z inicjatywy fanów deski, ich siłami i za ich pieniądze. – To miejsce zbudowane własnymi rękoma przez wielu deskorolkowców, którzy poświęcili dużo czasu zdrowia i pieniędzy, tylko po to by mieć możliwość pojeździć w spokoju, odosobnieniu z zajawą i satysfakcją – wspomina inny ursynowski skejter, Tomek Kotrych.

Doceniony na świecie

Skatepark, choć wyglądał na prowizoryczny, spełniał wszystkie wymagania skejtów. Rampy czy inne elementy miały odpowiednie kąty nachylenia i były wykonane z masywnych materiałów.

Miejsca podobne to tego przy Kopie Cwila zaczęły powstawać w Ameryce pod koniec lat 70. Skejci w małych miasteczkach zajmowali opustoszałe place i hale i tam własnymi siłami budowali sobie miejsce do jazdy na deskorolce.

Później moda rozprzestrzeniła się na cały świat. Na Ursynów dotarła w 2008 roku. Miejsce docenił irlandzki fotograf Richard Gilligan, który na całym świecie robił zdjęcia podobnym skateparkom. Temu na Ursynowie w swoim albumie poświecił kilka stron, a nawet okładkę.

- Jeśli w Polsce pojawiali się znani deskorolkarze, na przykład z Ameryki, to zawsze odwiedzali nasze korty - opowiada Matczak.

"To duża wpadka"

Niestety, kilka dni temu historia popularnej miejscówki skończyła się. Wszystkie elementy parku zostały zburzone przez ciężki sprzęt. Prace zlecił urząd dzielnicy Ursynów.

Dlaczego?

- Decyzję o zburzeniu podjął mój zastępca. Zrobił to, mimo że prosiłem, by nie podejmował żadnych decyzji bez konsultacji ze środowiskiem deskorolkarzy. Zignorował moje polecenie - twierdzi burmistrz dzielnicy Piotr Guział.

Tłumaczy, że decyzja zapadła, gdy przebywał na zwolnieniu lekarskim. - Mój zastępca postąpił fatalnie. To duża wpadka. Jako burmistrz biorę pełną odpowiedzialność za działanie urzędu, mimo, że byłem wówczas na zwolnieniu - dodaje Guział.

Mimo krytycznej oceny, burmistrz zapewnia, że nie zamierza wyciągać żadnych służbowych konsekwencji służbowych wobec swojego zastępcy.

Zrobią tam skwer?

O sprawę zapytaliśmy Piotra Machaja, wspomnianego zastępcę burmistrza Guziała. W rozmowie z tvnwarszawa.pl przyznaje on, że zaniedbał sprawę konsultacji.

- W sierpniu pojawiłem się trzy razy w skateparku, ale nie zastałem tam nikogo, z kim mógłbym porozmawiać - tłumaczy Machaj. - Zapomniałem, że miałem do nich numery telefonów. To był mój błąd - kaja się wiceburmistrz.

Mieszkańcy protestowali

Groźba likwidacji wisiała nad skateparkiem od dawna. Protestowali przeciwko niemu okoliczni mieszkańcy zrzeszeni w spółdzielni mieszkaniowej "Techniczna". Petycję za likwidacją miejsca podpisało 200 osób. Podkreślali, że powstał nowy skatepark Przy Bażantarni.

- W miejscu kortów ma powstać skwer, a ja, jako burmistrz, muszę godzić interesy różnych grup społecznych, co nie znaczy, że nie jestem otwarty na potrzeby skejtów - podkreśla burmistrz Ursynowa i zapowiada, że w najbliższy piątek w urzędzie zaplanowano spotkanie z użytkownikami kortów. - Chcę zaproponować im inne miejsce. Mam nadzieję, że będą chcieli tam odbudować swój skatepark. Jeśli będzie taka potrzeba, to urząd im w tym pomoże - deklaruje Piotr Guział.

- Czekamy na spotkanie. Jeśli padną jakieś propozycje, to będziemy chcieli w tej sprawie podpisać list intencyjny. Jesteśmy gotowi by w każdej chwili ruszyć z budową - twierdzi Matczak.

bf/b/mz

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Matczak

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl