52 radnych głosowało "za", cztery osoby wstrzymały się od głosu. - To wyjątkowa jednomyślność PO i PiS - relacjonuje Ewelina Cyranowska, dziennikarka tvnwarszawa.pl.
Dyskusję o pomniku na dzisiejszej radzie miasta rozpoczęła przewodnicząca rady Warszawy, Ewa Malinowska-Grupińska z PO.
- Kiedy 3 lata temu rozmawialiśmy na ten temat, rozpętała się olbrzymia burza. Obiecałam sobie, żeby powstanie tego pomnika nie było związane z krzykiem. Wierzę, że podejmiemy wspólnie decyzję i będziemy mieć pomnik na najwyższym poziomie - powiedziała Malinowska-Grupińska.
Porozumienie ponad podziałami
W sprawie pomnika wypowiadali się również radni PiS:
- Ten pomnik nie powinien budzić żadnych kontrowersji z punktu widzenia roli, jaką Polska odegrała w czasie II wojny światowej. Cieszę się, że ten pomnik w końcu powstanie. Jak widać, nawet w tak ostro podzielonej radzie można uzyskać zgodę - powiedział Maciej Maciejowski z PiS.
- Zgoda na powstanie tego pomnika przełamuje pewne stereotypy. To jest dług spłacony tym, którzy w imię ludzkiej solidarności potrafili okazać serce swoim współbliźnim - kontynuował Andrzej Melak, radny PiS.
Wypoczynek czy martyrologia?
Marcin Rzońca z SLD przypomniał, że kontrowersje wokół pomnika powstały w czasie rozmów z mieszkańcami Śródmieścia.
- To mieszkańcy, wypełniając ankiety do konsultacji społecznych, chcieli, aby plac Grzybowski był miejscem wypoczynku, a nie martyrologii. Apeluję, aby komisja konkursowa, która wyłoni projekt pomnika, brała to pod uwagę - mówił Rzońca.
Wstępnie 2,1 mln zł
O pomyśle piszemy już nie pierwszy raz. Zanim zajęli się nim stołeczni radni, musiała go zaakceptować rada Śródmieścia.
Budowę pomnika ma poprzedzić konkurs na projekt. Monument wyceniono wstępnie na 2,1 mln zł. Tę kwotę w swoim budżecie zarezerwuje miasto. Dopiero później odbędą się rozmowy z Radą Pamięci Walk i Męczeństwa w sprawie ewentualnego podziału kosztów.
Czytaj więcej na temat inwestycji w tekście Andrzeja Rejnsona.
band/ec//mz