Policja zatrzymała mężczyznę, podejrzewanego o to, że poinformował o ładunku wybuchowym na pokładzie samolotu. – Prawdopodobnie będzie miał zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego – mówi Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Samolot z Oslo do Warszawy awaryjnie lądował w czwartek rano w Modlinie. Fałszywy alarm spowodował opóźnienia innych lotów.
Według naszych nieoficjalnych informacji, awaryjne lądowanie samolotu Ryanair, lecącego z Oslo do Warszawy, było spowodowane podejrzeniem, że na pokładzie znajduje się ładunek wybuchowy. Zgłoszenie służby dostały około godziny 8.00. Na miejsce przyjechało 13 zastępów straży pożarnej, które oczekiwały przed bramą lotniska.
Akcja pirotechników
- Jest podejrzenie, że na pokładzie może być ładunek wybuchowy. Służby pirotechniczne są na miejscu - potwierdził mł. asp. Szymon Koźniewski z policji w Nowym Dworze Mazowieckim.
Około 160 pasażerów zostało ewakuowanych. - Nic się nikomu nie stało - zaznaczył Koźniewski.
"Przed godz. 8.00 pracownik lotniska odebrał informację telefoniczną, że w samolocie lecącym do Oslo jest bomba. Na lotnisku natychmiast została wdrożona procedura kryzysowa i powiadomione wszystkie służby biorące udział w takich sytuacjach. Procedura kryzysowa objęła samolot lecący w tym czasie z Oslo do Lotniska Warszawa/Modlin, jak i rejs powrotny do Oslo. Samolot wylądował bezpiecznie. Pasażerowie opuścili pokład. Po sprawdzeniu samolotu nie stwierdzono żadnego zagrożenia" - napisała w komunikacie Magdalena Bojarska, rzeczniczka portu.
Edyta Mikołajczyk z portu lotniczego wyjaśniła w rozmowie z nami, że ten sam samolot, który leciał z Oslo do Modlina, miał później odlecieć z powrotem do Oslo. Sprawdzono też bagaże wylatujących osób.
- Nie ma zagrożenia dla pasażerów. Zakończyło się sprawdzanie pirotechniczne maszyny i bagażu. Ładunku nie znaleziono. Będziemy ustalać, skąd wzięła się informacja o nim - powiedział przed 10.00 Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Zatrzymany 48-latek
Przed 11.00 Mrozek podał, że w sprawie fałszywego alarmu policja zatrzymała mężczyznę.
- To, dlaczego dzwonił i motywy, jakie nim powodowały, będziemy chcieli poznać. Policjanci bardzo szybko ustalili numer telefonu, z którego było wykonywane połączenie. W miejscu zamieszkania zatrzymali 48-letniego mężczyznę. Jest dowożony do prokuratury – powiedział Mrozek
I podkreślił, że o zarzutach będzie decydować prokuratura. - Istnieje możliwość prawna obciążenia kosztami prowadzonych akcji ratowniczych osób, które dopuszczają się takich wybryków, bądź takich nieodpowiedzialnych żartów - dodał rzecznik KSP. - Nic nie wskazuje na to, żebyśmy mieli do czynienia z jakąkolwiek grupą - zaznaczył.
48-latkowi grozi kara więzienia nawet do 8 lat.
Utrudnienia na lotnisku
W Modlinie tymczasowo zostały wstrzymane odloty i przyloty innych samolotów - napisała "Gazeta Stołeczna".
Z informacji na stronie portu wynika, że odloty (o 8.40 do Oslo oraz o 9.45 do Brukseli) i jeden przylot (o 9.00 z Brukseli) są opóźnione.
ran/su/lulu
Zdjęcie główne: PAP/ Tomasz Gzell