4 promile alkoholu we krwi miała kobieta, która opiekowała się niespełna dwuletnim chłopcem. Niania była na okresie próbnym. Trafiła do izby wytrzeźwień.
Pod jednym z bloków przy ul. Łabiszyńskiej na Targówku stała młoda kobieta i płakała. Wzbudziło to zainteresowanie u przechodzących obok policjantów. Okazało się, że kobieta nie może dostać się do swojego mieszkania. Klucze zostawiła opiekunce swojego niespełna dwuletniego syna. Mieszkanie znajdowało się na pierwszym piętrze. Widać było jak chłopiec sam biega po pokoju.
Pomógł dach samochodu
Jeden z policjantów, poprosił pracujących obok robotników o podstawienie busa. Po dachu samochodu dostał się na balkon. Zobaczył leżącą bez ruchu kobietę. Po podłodze turlała się pusta butelka po wódce. Po kilku minutach głośnego pukania, 62-letnia kobieta obudziła się i otworzyła drzwi balkonowe. Okazało się, że niania ma 4 promile alkoholu we krwi.
Opiekunka trafiła do izby wytrzeźwień.
Chłopcu nic się nie stało.
su