A prowadzili już 2:0. "Inżynierowie" zagrali z Jastrzębiem

Siatkarze ONICO AZS Politechniki Warszawskiej są nieprzewidywalni. Potrafią wygrać z najlepszymi i przegrać mecz, w którym zdobycie 3 punktów jest dla nich obowiązkiem. Tak jest od lat, co dla kibiców ma swój urok. Niezależnie od rywala, zawsze są szanse na wielkie emocje.

Na mecz 13. kolejki Plus Ligi z Jastrzębskim Węglem warszawianie wybierali się w bojowych nastrojach. Wiemy to, bo tuż przed wyjazdem spotkali się z dziennikarzami na śniadaniu prasowym. Władze klubu opowiadały o trzyletniej strategii, a trener Bednaruk z uśmiechem, ale władczym tonem, nakazał mediom dobrze pisać o drużynie.

Napisać dobrze o tym, co ONICO AZS robił na parkiecie w Jastrzębiu w czasie dwóch pierwszych setów, to nie jest wielki problem. "Inżynierowie" grali znacznie powyżej oczekiwań. Byli zespołem lepszym - lepiej zorganizowanym, grającym z większą werwą, zmotywowanym. To ostanie było widać zwłaszcza w końcówce pierwszego seta. Po wyrównanej walce doszło do tie-breaka, którego Politechnika - po nerwowej końcówce - wygrała do 28.

Drugą partię drużyna ONICO AZS PW zagrała koncertowo. "Inżynierowie" początkowo przegrywali, ale w środkowej części seta doprowadzili do remisu 11:11, a potem uciekli rywalom na kilka punktów. Było 12:16, Jastrzębie zaczęło odrabiać straty, ale warszawianie nie pozwolili się dogonić i ostatecznie wygrali tę partię do 20. Na parkiecie wyróżniali się Filip, Wrona i Zagumny.

O trzecim secie - mimo całej sympatii do Jakuba Bednaruka - napisać dobrze się nie da. Poprzestańmy zatem na stwierdzeniu faktu, że skończył się rezultatem 25:18. Ale szansa na przywiezienie do stolicy 3 punktów nadal była.

Tyle, że w czwartym secie nadal dominował Jastrzębski Węgiel. Prowadził niemal od początku seta, w jego środkowej części wypracowując 3-4 punkty przewagi. Politechnika próbowała, walczyła, ale nie zdołała dojść rywali. Seta przegrała do 20. Pozostało pytanie - czy "Inżynierowie" przywiozą z pojedynku 2 punkty do tabeli, czy sprawdzi się "stare siatkarskie porzekadło".

Sprawdziło się. W ostatnim secie Jastrzębie prowadziło niemal cały czas. Gra była nerwowa. Siatkarze Politechniki mieli dużo pretensji do arbitrów. Paweł Zagumny kilka razy podchodził do sędzi głównej. Przy stanie 12:9 zobaczył czerwoną kartkę. Trener Bednaruk poprosił o czas. Chwila oddechu pomogła na chwilę. "Inżynierowie" zdobyli punkt, po chwili drugi. Ale ostatecznie przegrali do 12 i 2:3.

ONICO AZS Politechnika Warszawska nie była w tym meczu faworytem. W ubiegłym sezonie z Jastrzębiem walczyła na siódmą pozycję w lidze i ostatecznie przegrała w trójmeczu 1:2. W tym sezonie Jastrzębie gra lepiej - jest na 4. miejscu, Politechnika na 12. Ale od 7. pozycji Inżynierów dzielą tylko 4 punkty. Jeden wywieziony z Jastrzębia to zatem niezły wynik. Kolejne silne emocje z silnym rywalem w środę. ONICO AZS zagra na Torwarze z ZAKSĄ.

W tym sezonie w ONICO AZS PW gra między innymi reprezentant Polski Andrzej Wrona:

Andrzej Wrona nowym zawodnikiem AZS Politechnika Warszawska

Czytaj także: