W przyszłym tygodniu będzie wiadomo, czy mężczyzna, który w piątek, tuż po spowodowaniu kolizji wypił butelkę wódki i puszkę piwa, był pod wpływem alkoholu już podczas prowadzenia samochodu. - Pierwsze badania trzeźwości, jakie przeprowadziliśmy wykazały, że miał 3,3 promila alkoholu we krwi - informuje Tomasz Oleszczuk ze stołecznej policji.