Stołeczne sądy, do których trafiło łącznie 209 protestów wyborczych, rozstrzygnęły do tej pory trzy z nich. Sąd Okręgowy Warszawa Praga orzekł o unieważnieniu wyborów radnego do rady miasta w Zielonce. Większość protestów jest na etapie uzupełniania braków formalnych.
Wybór radnego z okręgu wyborczego nr 5 w Zielonce zaskarżyła kandydatka, która uzyskała drugie miejsce w wyborach radnego do rady miasta w Zielonce pod Warszawą.
- W okręgu tym był do uzyskania jeden mandat radnego do rady miasta. Pierwsza osoba na liście uzyskała 121 głosów, a druga miała 120, była więc różnica jednego głosu - powiedział PAP w piątek rzecznik prasowy sądu Marcin Łochowski.
Jak zaznaczył, w proteście wyborczym kandydatka, która była na drugim miejscu, zarzuciła, że komisja wyborcza błędnie uznała dwa głosy, oddane na jej rywala, za ważne. - Skarżąca zwróciła uwagę, że jedna z kart do głosowania była przedarta, na drugiej nie przecinały się linie w kratce, w której wyborca zakreśla krzyżyk; mówiąc obrazowo, w tej kratce nie było krzyżyka - powiedział Łochowski.
Sąd Okręgowy Warszawa Praga rozstrzygnął protest dotyczący wyborów do rady gminy w Zielonce w czwartek, dwie sprawy w tym dniu odroczył.
Braki formalne
Do Sądu Okręgowego Warszawa Praga wpłynęło 48 protestów wyborczych. Jak poinformował jego rzecznik, "zdecydowana większość wniosków jest na etapie uzupełniania braków formalnych". Dwa wnioski już zostały zwrócone z powodu nie uzupełnienia przez skarżących braków formalnych.
- Było wezwanie do uzupełnienia braków formalnych, te braki nie zostały uzupełnione albo zostały uzupełnione w sposób wadliwy i sąd takie pismo procesowe zwrócił - mówił Łochowski.
Wiele protestów, które wpłynęły do Sądu Okręgowego w Warszawie - jak poinformowała PAP sekcja prasowa sądu - również czeka na uzupełnienie; ich autorzy mają na to siedem dni od momentu doręczenia wezwania. Na 161 protestów, które wpłynęły do tego sądu, do tej pory rozstrzygnięto dwa. W pierwszym przypadku w sprawie nieważności wyborów do rady gminy Leoncin sąd orzekł ważność wyborów, a protest dotyczący wyborów do rady powiatu piaseczyńskiego w zakresie unieważnienia wyborów sąd oddalił. Kolejne wnioski w Sądzie Okręgowym będą rozstrzygane w poniedziałek.
Żądają kserokopii protestów
Do uzupełnienia braków formalnych Sąd Okręgowy w Warszawie wezwał m.in. Warszawską Wspólnotę Samorządową, która w swoim proteście zarzuciła naruszenie przez Państwową Komisję Wyborczą przepisów Kodeksu wyborczego dotyczących kart do głosowania. W ocenie skarżących karta do głosowania w formie broszury mogła wpłynąć na "wypaczenie wyniku wyborów" w woj. mazowieckim. Sąd wezwał autora wniosku, pełnomocnika wyborczego WWS Macieja Białeckiego do dostarczenia 3585 kopii protestu wyborczego; odpisy wniosków, jak poinformował jego autor, zostały już dostarczone, liczą siedem ryz papieru.
Rzecznik prasowy sądu Katarzyna Kisiel powiedziała PAP, że sąd wezwał do dostarczenia odpisów wniosku dla uczestników postępowania - w tym przypadku przewodniczących komisji wyborczych w woj. mazowieckim. - Wynika to wprost z ustawy Kodeks wyborczy, że przewodniczący komisji wyborczych i komisarz wyborczy są uczestnikami postępowania - mówiła.
Protest Ołdakowskiego zwrócony
Sąd Okręgowy zwrócił protest Jana Ołdakowskiego i Agnieszki Ołdakowskiej, ponieważ - według rzecznik sądu - skarżący nie uzupełnili braków formalnych. Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego tłumaczył wcześniej w mediach, że oboje z żoną zagłosowali na kandydatkę do sejmiku województwa mazowieckiego, powinna więc ona otrzymać co najmniej dwa głosy, tymczasem z protokołu komisji wyborczej wynikało, że kandydatka Ołdakowskich otrzymała jeden głos.
PAP/b
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24