Udało się przesłuchać nastoletnią Turczynkę, która na początku roku miała zostać napadnięta i pobita. Dziecko nie rozpoznało jednak sprawcy na okazanych zdjęciach. Policja wciąż go poszukuje.
- Odbyło się kolejne przesłuchanie 14-latki, jednak dziewczyna nie wskazała na monitorach osoby, która mogłaby mieć związek ze sprawą - informuje Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej. I dodaje: - Śledztwo w tej sprawie trwa. Dochodzenie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa–Ochota. Jak dotąd przesłuchano świadków, został również zabezpieczony monitoring.
Policja szuka 40-latka
Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, o zdarzeniu małoletnia w pierwszej kolejności poinformowała ojca. Oboje udali się do szpitala, gdzie przeprowadzono badania.
- Z relacji ojca wynika, że do jego córki, kiedy wracała ze szkoły, podszedł około 40-letni mężczyzna i używając słów wskazujących na niechęć z powodu przynależności narodowej, dopuścił się wobec niej zachowania o znamionach co najmniej naruszenia nietykalności cielesnej - informował wtedy Łapczyński.
Jeżeli mężczyzna zostanie zatrzymany, usłyszy najprawdopodobniej zarzut stosowania przemocy wobec małoletniej ze względu na jej przynależność narodową i rasową. Grozi za to do pięciu lat więzienia.
Jak informował reporter TVN24 Piotr Dąbrowicz, Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych wyznaczył nagrodę w wysokości 1000 złotych za wskazanie danych sprawcy napaści.
kz/r
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak, tvnwarszawa.pl