Mokotów

Mokotów

Budowa "bez znamion przestępstwa"

- W działaniach wojewody mazowieckiego trudno dopatrzyć się znamion przestępstwa - to odpowiedź prokuratury na oskarżenia ekologów. Poszło o zabudowę wokół Jeziorka Czerniakowskiego. Społecznicy już złożyli zażalenie na to postanowienie i domagają się, żeby sprawę rozstrzygnęła prokuratura w Łodzi. A stołeczny ratusz zdecydował się zweryfikować wydaną już decyzję o warunkach zabudowy w otulinie rezerwatu.

Marek Kalita w roli cyborga jak z koszmaru Kafki

Człowiek zamienia się w kukłę, język w bełkot, wartości w worek pusto brzmiących frazesów. Warlikowski w swoim najnowszym spektaklu "Koniec" prowadzi nas za rączkę w miejsce, gdzie zadawane są pytania, które coraz rzadziej sobie stawiamy.

Przypadki niezbyt rozgarniętego samobójcy

Wiemy o nim, że nie jest bogaty, ma żonę i dzieci, jest niewierzącym marksistą. Przyjechał do hotelu w Kolicach, małej prowincjonalnej mieścinie. Właściciel hotelu i pokojówka w mig rozpoznają człowieka na krawędzi. Postanawiają działać. Teatr Druga Strefa w spektaklu "Pokojówka" bawi się konwencją kina niemego a la Chaplin, czarnej komedii, pokazując bohatera, o którym wiadomo niewiele, a który usilnie i nieporadnie dąży do swojej klęski.

W jego stanikach kobiety podbijały świat

Każda szanująca się żona partyjnego dygnitarza, aktorka czy popularna dziwka chciała mieć stanik od niego. Krawiec ten potrafił skroić każdy rodzaj damskiej bielizny okalającej piersi - wiązane z przodu, z tyłu, gorsety. Teatr Laboratorium Dramatu proponuje sentymentalną opowieść o fikcyjnym krawcu Cukierze, przez którego wrażliwe dłonie przechodziły piersi kobiet zwykłych, ulicznych i tych podziwianych na salonach PRL.

Czerwona lampka dla Jeziorka Czerniakowskiego

Napięta sytuacja wokół Jeziorka Czerniakowskiego - ekolodzy kłócą się z deweloperem, na brzeg wypływają śnięte ryby. Wydaje się jednak, że kolejne doniesienia zamiast zwrócić, odwracają uwagę od najważniejszej kwestii. Stan jeziorka jest zły i systematycznie się pogarsza. Czerwona lampka w głowach decydentów powinna się już zapalić, bo jeśli szybko nie zajmiemy się tym rezerwatem, to wkrótce nie będzie czego chronić.

Spór o Pole Mokotowskie przenosi się do sądu

- Zrobiono ze mnie krwiożerczego dewelopera, a ja w życiu nie zajmowałem się nieruchomościami. To miasto zasugerowało mi budowę apartamentowców przy Polu Mokotowskim - mówi w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl Marek Czeredys, właściciel działki przy ulicy Rostafińskich, od ogrodzenia której zaczęła się walka o ochronę Pola Mokotowskiego.