Wzrosła liczba śmiertelnych ofiar ubiegłotygodniowego osuwiska, do którego doszło na ogromnym wysypisku śmieci w stolicy Ugandy. Policja poinformowała również o dziesiątkach zaginionych osób.
Do osunięcia się ziemi doszło w wyniku ulewnych opadów deszczu, które w ostatnich tygodniach wywołały powodzie i podtopienia. W piątek wieczorem na dziesiątki domów osunęła się ziemia i śmieci grzebiąc śpiących ludzi.
Ugandyjska policja poinformowała w środę, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 26. Za zaginione uważa się 39 osób, spośród których 35 to okoliczni mieszkańcy, czterech pozostałych to śmieciarze. Jak twierdzi policja, dzięki przesłuchaniom osób, które ocalały, udało się precyzyjniej oszacować liczbę zaginionych.
Ewakuowano co najmniej tysiąc osób
Po osuwisku do 175 wzrosła liczba osób zmuszonych do szukania schronienia w prowizorycznym ośrodku Czerwonego Krzyża - podał lokalny portal Nile Post. Bezpośrednio po katastrofie rzecznik stołecznej policji Patrick Onyango powiedział, że trzeba było ewakuować co najmniej tysiąc osób.
Mieszkańcy okolic wysypiska, jedynego obsługującego Kampalę, stolicę Ugandy, od dawna skarżyli się na stwarzane przez nie sanitarne i fizyczne zagrożenie. Składowisko było od dawna przepełnione, ale według burmistrza Kampali Eriasa Lukwago każdego dnia dokładano do niego ponad dwa tysiące ton odpadów. Populacja Kampali, w której w 1950 roku mieszkało niespełna 100 tys. osób, sięga obecnie blisko 1,9 miliona.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ISAAC KASAMANI