Sześcioletni Grayson w połowie maja został porażony piorunem, gdy z ojcem i bratem wracał z przystanku autobusu szkolnego do domu w Valley Mills. Dziecko przez kilka tygodni walczyło o życie w szpitalu, w piątek poinformowano o jego śmierci. 34-letni ojciec chłopca zmarł tuż po tragicznym zdarzeniu.
Informacja o śmierci 6-latka pojawiła się 16 czerwca na stronie GoFundMe, gdzie tuż po wypadku utworzono zbiórkę pieniędzy dla rodziny dziecka. "Grayson odszedł do Boga i swojego ojca dziś o godz. 5:05 rano. Prosimy o modlitwę za rodzinę" - napisano.
Na stronie zbiórki bliscy Graysona informowali, że jego obrażenia obejmowały m.in. uszkodzenie płata czołowego i nerwu wzrokowego. Dwa dni przed śmiercią dziecka przekazali, że chłopiec został odłączony od respiratora i oddychał samodzielnie. "Udowodnił, że wszyscy się mylili i nadal się trzyma" - pisano.
ZOBACZ TEŻ: Burza z okna samolotu. Zobacz nagranie
"Piorun pojawił się nagle, bez ostrzeżenia"
Do porażenia chłopca piorunem doszło 15 maja w Valley Mills w Teksasie. 34-letni Matthew Boggs szedł z przystanku autobusu szkolnego do domu z synami: 6-letnim Graysonem i 11-letnim Elijahem. W pewnym momencie, gdy znajdowali się już na podjeździe swojego domu, poraził ich piorun. Starszemu z dzieci nic się nie stało, bo poszedł inną stroną alejki. 34-latka nie udało się uratować, a jego młodszy syn walczył o życie pięć tygodni w szpitalu dziecięcym w mieście Temple.
Z relacji rodziny opublikowanej na GoFundMe wynika, że "piorun pojawił się nagle, bez ostrzeżenia", uderzył w 34-latka, który trzymał za rękę Graysona i poraził również jego. Elijah, który nie odniósł żadnych obrażeń, mówił potem w rozmowie z lokalną stacją KWTX, że początkowo myślał, iż jego ojciec i brat "tylko żartują", gdy "upadli na ziemię". - Ale kiedy odwróciłem tatę, połowa jego głowy krwawiła, jego twarz była fioletowa - relacjonował.
Jak chronić się przed uderzeniami pioruna?
Aby uchronić się przed porażeniem na otwartej przestrzeni, trzeba unikać miejsc, gdzie piorun uderza najczęściej, a są to wysokie konstrukcje, drzewa, sieci elektryczne. Powinniśmy trzymać się z daleka od konstrukcji typu słup czy maszt (minimalna odległość jest równa wysokości obiektu), unikać otwartych przestrzeni, wzgórz, granicy lasu (lepiej wejść do środka), nie zbliżać się do samotnych drzew czy do ich małych grup. Nie można też wchodzić do wody. Niebezpieczne są metalowe konstrukcje (np. ogrodzenia, bramy, balustrady), nie wolno również trzymać w rękach metalowych przedmiotów. W czasie burzy nie należy biegać, bo kiedy uderzy blisko nas piorun, narażamy się na negatywne skutki napięcia krokowego. Najlepiej kucnąć ze złączonymi stopami.
Źródło: Insider, GoFundMe, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock