W Iraku nie ustaje fala upałów. Jak przekazała krajowa służba meteorologiczna, w poniedziałek temperatura przekroczyła 50 stopni Celsjusza w 13 z 18 prowincji, w tym w Bagdadzie, stolicy kraju. W niektórych częściach Iraku zanotowano nawet ponad 52 stopnie Celsjusza.
W związku z wysokimi temperaturami władze wielu prowincji wprowadziły zmiany w godzinach pracy. Gubernator prowincji Karbala w centrum kraju zarządził skrócenie czasu pracy o dwie godziny w poniedziałek i wtorek. Rada prowincji Zi Kar na południowym wschodzie ustanowiła poniedziałek dniem wolnym od pracy.
"Co można zrobić?"
Mieszkańcy szukali ochłody przed upałami na różne sposoby. W Bagdadzie niektórzy wskakiwali do rzeki Tygrys, a inni gromadzili się przy przydrożnych wentylatorach rozpylających mgiełkę lub kupowali schłodzone butelki z wodą od sprzedawców.
- Temperatura rośnie, obecnie przekracza 50 stopni, w ostatnim czasie dobija do 52 stopni - powiedział mieszkaniec Bagdadu Mohammed Sadeq. - Co można zrobić? Wraca się do domu, nie ma prądu i jest tak gorąco, że aż pali. Ale trzeba iść do pracy, mamy rodziny i obowiązki - dodał.
Organizacja Narodów Zjednoczonych zalicza Irak do krajów najbardziej narażonych na zmiany klimatu. Powodują one nie tylko ekstremalne temperatury, lecz także susze i niedobory wody.
Autorka/Autor: kp
Źródło: Reuters, Xinhua
Źródło zdjęcia głównego: Reuters