W gwałtownych powodziach na południowym wschodzie Hiszpanii zginęło co najmniej 95 osób - podały w środę wieczorem regionalne władze. Na drogach zalegają dziesiątki samochodów porwanych i niesionych przez wodę. W regionie Walencji, która ucierpiała najbardziej, odwołano pociągi, wstrzymano dostawy wody, nie działa metro. Pomoc w walce ze skutkami kataklizmu zadeklarowały między innymi Niemcy i Portugalia. W czwartek w Hiszpanii ma zostać ogłoszona trzydniowa żałoba narodowa.
92 ofiary wtorkowych powodzi odnotowano we wspólnocie autonomicznej Walencja, a dwie osoby zginęły w regionie Kastylia-La Mancha. Ponadto 71-letni mężczyzna w prowincji Malaga w Andaluzji, uratowany ze swojego domu przed powodzią, zmarł w szpitalu - poinformowały lokalne władze. Wcześniej informowano o 73 ofiarach śmiertelnych.
Liczba zabitych może wzrosnąć, ponieważ wciąż wiele osób jest zaginionych, a do niektórych miejsc służby wciąż nie mają dostępu.
Jak podaje agencja Reutera, to najbardziej śmiercionośna powódź w tym iberyjskim kraju od 1996 roku.
Ulewy skutkowały rwącymi wodami na ulicach miast i zniszczeniami, przede wszystkim w prowincjach Walencja, Albacete i Malaga. Woda porywała wszystko, co napotkała na swojej drodze. W wielu miejscach na drogach leżą dziesiątki poprzewracanych samochodów osobowych. Uszkodzone zostały tory kolejowe.
Mieszkańcy zaskoczeni szybko wzbierającą wodą szukali schronienia na dachach swoich domów. We wtorek służby prowadziły akcje ewakuacyjne przy pomocy śmigłowców.
Do akcji ratunkowych zmobilizowano ponad 1,5 tys. żołnierzy z jednostek specjalizujących się w tego typu zadaniach. Szef regionalnego rządu Walencji Carlos Mazon wezwał ludzi do pozostania w domach.
Odwołane loty, pociągi, zamknięte metro w Walencji
W Walencji powodzie sparaliżowały transport. Odwołano pociągi i autobusy, zamknięto metro, wiele lotów przekierowano lub odwołano. Szybkie połączenia kolejowe z Madrytem mogą zostać przywrócone dopiero za kilka dni - poinformowało ministerstwo transportu. Główne drogi dojazdowe do Walencji są zamknięte. W kilkunastu gminach prowincji wstrzymano dostawy wody wskutek uszkodzenia sieci przesyłowej.
Firma energetyczna Iberdrola podała, że burze spowodowały brak usług w prowincji Walencja u około 150 tysięcy jej klientów. Wiele stacji benzynowych w Walencji zostało zniszczonych - donosi agencja EFE. Rolnicy w Andaluzji, Kastylii-La Manchy i Walencji obawiają się, że straty w uprawach będą liczone w milionach euro.
"Cała Hiszpania płacze z wami"
- Tym, którzy w tej chwili wciąż szukają swoich bliskich, mogę przekazać, że cała Hiszpania płacze z wami - powiedział premier kraju Pedro Sanchez w przemówieniu telewizyjnym. - Wioskom i miastom zniszczonym przez tę tragedię mówię to samo: razem odbudujemy wasze ulice, wasze place, wasze mosty - dodał.
Posłowie Kongresu Deputowanych, niższej izby hiszpańskiego parlamentu, uczcili pamięć ofiar powodzi minutą ciszy
Rząd zdecydował, że w czwartek w Hiszpanii zostanie ogłoszona trzydniowa żałoba.
Król Hiszpanii Filip VI złożył kondolencje rodzinom ofiar. - Wraz z królową pragniemy przekazać nasze kondolencje wszystkim poszkodowanym rodzinom, które straciły bliskich i które nadal nie wiedzą, co stało się z ich krewnymi - podkreślił monarcha, pozostający w stałym kontakcie z rządem.
Wsparcie dla doświadczonych przez żywioł regionów oferują inne hiszpańskie wspólnoty autonomiczne, w tym m.in. Aragonia, Galicja czy Kantabria. Obejmuje ono m.in. helikoptery, drony, wozy strażackie, pompy i personel.
Pomoc zadeklarowały także m.in. Niemcy i Portugalia. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała m.in. o aktywowaniu systemu satelitarnego Copernicus, aby pomóc w koordynacji działań ratowniczych. Gotowość pomocy przekazała też przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola oraz szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
Lider opozycyjnej Partii Ludowej (PP) Alberto Nunez Feijoo udał się do gminy Letur w prowincji Albacete, jednej z najbardziej doświadczonych przez kataklizm. Polityk zwrócił się do szefowej KE o szybką reakcję UE i pomoc finansową na odbudowę zniszczonych terenów, obejmującą m.in. Fundusz Solidarności UE, przeznaczony na odbudowę po klęskach żywiołowych.
Solidarność z ofiarami okazują sportowcy i hiszpańskie drużyny. Klub Valencia CF przekształcił swój stadion w dzielnicy Mestalla w magazyn żywności i artykułów pierwszej pomocy. Najbliższe mecze drużyn z Walencji zostały przełożone.
Rok opadów w osiem godzin
Obecne intensywne opady deszczu są skutkiem zjawiska atmosferycznego, określanego w Hiszpanii jako DANA (hiszp. depresion aislada en niveles altos). Powstaje ono, gdy zimne powietrzne napotyka nad Morzem Śródziemnym ciepłe i wilgotne, tworząc niestabilność atmosferyczną, a w konsekwencji ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak burze, tornada i powodzie.
Według danych państwowej agencji meteorologicznej AEMET w gminie Chiva na północ od Walencji zarejestrowano sumę opadów wynoszącą 491 litrów na metr kwadratowy w ciągu zaledwie ośmiu godzin. To więcej niż wynosi średnia roczna suma opadów równa 460 l/mkw.
W środę z burzami mierzy się Katalonia i Aragonia na północnym wschodzie oraz Kadyks położony na południu w Andaluzji. W Katalonii ogłoszono czerwony alarm w związku z ryzykiem tornad i gradu, a w Barcelonie ulewne deszcze spowodowały zamknięcie kilku stacji metra. AEMET ogłosiła do końca środy czerwony alarm w Kadyksie w Andaluzji. W tej wspólnocie autonomicznej od początku burz w poniedziałek odnotowano ponad 1,1 tysiąca incydentów.
Źródło: PAP, Reuters, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BIEL ALINO