Od początku tygodnia mieszkańcy Sumatry, wyspy w Azji Południowo-Wschodniej należącej do Indonezji, zmagają się z obfitymi opadami deszczu. Przyniósł je rzadki cyklon tropikalny Senyar, który uformował się w cieśninie Malakka oddzielającej Półwysep Malajski od Sumatry. W wyniku ulew w prowincji Sumatra Północna doszło do rozległych powodzi i lawin błotnych.
Służby poinformowały o co najmniej 28 ofiarach śmiertelnych i dziesięciu poszukiwanych. Ewakuowano już ponad 8 tys. mieszkańców. Sytuację może dodatkowo skomplikować trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,2, które nawiedziło ten region w czwartek.
Mieszkańcy odcięci od świata
Akcję ratunkową utrudnia niemal całkowite odcięcie regionu od świata. Drogi są zablokowane przez osuwiska, zerwane zostały łączność telefoniczna i linie energetyczne. Pomoc i zaopatrzenie dostarczane są śmigłowcami. Agencja informacyjna Reuters podała, że wśród najbardziej dotkniętych miejsc są Sibolga oraz Central Tapanuli.
Jak podało Niemieckie Centrum Badań Geologicznych (GFZ), tuż przed godz. 12 czasu lokalnego (godz. 6 w Polsce) u zachodnich wybrzeży Sumatry Północnej doszło do trzęsienia ziemi na głębokości 10 km. Dotychczas nie ma informacji o ewentualnych ofiarach lub szkodach wyrządzonych przez wstrząsy. Powodzie dotknęły również prowincje Sumatra Zachodnia i Aceh. Indonezyjska agencja meteorologiczna ostrzega, że w najbliższych dniach spodziewane są kolejne ekstremalnie obfite opady deszczu.
Rzadki cyklon tropikalny
Senyar jest dopiero drugim udokumentowanym cyklonem, jaki pojawił się w okolicach cieśniny Malakka. Poprzedni, tajfun Vamei, był w 2001 roku. Klimatolodzy ostrzegają, że globalne ocieplenie może powodować częstsze występowanie takich ekstremalnych zjawisk. Dzieje się tak między innymi z powodu rosnącej temperatury powierzchni mórz i oceanów.
Autorka/Autor: Franciszek Wajdzik
Źródło: Reuters, PAP, Jakarta Globe