Nad południową i południowo-wschodnią Polską od piątku przechodzi front atmosferyczny, który niesie ze sobą śnieg. W niedzielną noc i rano na południu kraju spadło około 10-20 centymetrów śniegu, a lokalnie nawet 20-30 cm, najwięcej w Małopolsce. Zgodnie z prognozami kolejne opady mają wystąpić w nocy z niedzieli na poniedziałek, obowiązuje także alert RCB.
Jak przekazał rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Karol Kierzkowski, od północy do godziny 15 w niedzielę strażacy w całym kraju otrzymali 2348 zgłoszeń związanych ze skutkami intensywnych opadów śniegu. Najwięcej zdarzeń miało miejsce na terenie województwa podkarpackiego - 1460, małopolskiego - 741 oraz lubelskiego - 115.
Działania polegały przede wszystkim na usuwaniu powalonych drzew, które uszkodziły linie energetyczne i blokowały drogi, a także spadały na budynki i zaparkowane pojazdy. W ciągu ostatniej doby na sieci dróg pracowało prawie 1500 jednostek sprzętu do zimowego utrzymania.
Zawalone dachy na Podkarpaciu
Według informacji przekazanych przez rzecznika prasowego KW PSP w Rzeszowie st. bryg. Marcina Betleję, od północy do godziny 17 podkarpaccy strażacy wyjeżdżali do pomocy ponad 1600 razy. Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach: jasielskim, dębickim i rzeszowskim. Strażacy głównie
Według informacji straży w Dębowie koło Przeworska, pod naporem śniegu zawalił się dach domu jednorodzinnego. Mieszkańcy opuścili budynek o własnych siłach - nikt nie ucierpiał. W związku z długotrwałym brakiem zasilania, strażacy udzielili wsparcia DPS w Babicy: dostarczono agregat prądotwórczy z KM PSP Krosno, przekazano grzejniki olejowe z niezbędnym osprzętem z KM PSP Rzeszów. W siedmiu przypadkach funkcjonariusze użyczyli agregaty prądotwórcze mieszkańcom, którzy, z powodu braku prądu, potrzebowali zasilić urządzenia medyczne podtrzymujące funkcje życiowe.
Na Podkarpaciu intensywne opady śniegu doprowadziły do uszkodzeń linii energetycznych. Z danych Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie wynika, że o godzinie 14 w całym województwie bez prądu było 26 tysięcy gospodarstw domowych. To spora poprawa w stosunku do poranka, kiedy to bez prądu pozostawało tam 134,7 tys. odbiorców.
Główną przyczyną wyłączeń prądu są zerwania linii energetycznych przez gałęzie, które spadają pod naporem śniegu.
W bieszczadzkiej Czarnej Górze prądu zabrakło na stacji benzynowej. Jej właściciel, pan Janusz, musiał rano odprawiać klientów z kwitkiem.
- Obiecali, że o 14 ma być. Zobaczymy - mówił reporterowi TVN24 Pawłowi Łukasikowi.
Dodał, że nawet w Bieszczadach to wyjątkowa sytuacja.
- Nikt się nie spodziewał, że taki mokry śnieg napada i że będzie go aż tyle - przyznał.
Utrudnienia na małopolskich drogach
Do godziny 15 w woj. małopolskim doszło do 27 zdarzeń drogowych spowodowanych przez trudne warunki atmosferyczne. Ranne zostały w nich trzy osoby. Jak opowiadał reporter TVN24 Jerzy Korczyński, kierowcy pokonujący drogę między Krakowem a Zakopanem musieli zdjąć nogę z gazu. W niedzielne popołudnie nawierzchnia była czarna, ale mokra i śliska.
- Trzeba znacznie zwolnić na wyższych partiach Zakopianki, czyli w Rdzawce i Chabówce, tam leży jeszcze błoto pośniegowe - tłumaczył. - Prędkości zbyt wielkiej dziś nie rozwiniemy - dodał.
Rano utrudnienia drogowe występowały w stolicy Małopolski, o czym informowało Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. Skrócone zostały niektóre linie autobusowe aglomeracyjne do okolicznych miejscowości, np. do Zielonek, Jurczyc i Dąbrowy Szlacheckiej. Na trasach linii aglomeracyjnych należało liczyć się z opóźnieniami. W granicach Krakowa autobusy i tramwaje jeździły po stałych trasach.
Awaria elektrociepłowni
Późnym popołudniem Urząd Miasta Gorlice (woj. małopolskie) poinformował o poważnej awarii zasilania miejskiej elektrociepłowni, powodującej zakłócenia w dostawie ogrzewania i ciepłej wody. Część miasta nie miała prądu. O godz. 18. awaria elektryczna została usunięta, a zasilanie przywrócone. Jak podano, w ciągu 3-4 godzin dostarczane będą pełne parametry ciepła dla odbiorców.
Po godzinie 8 w Białej Niżnej w powiecie nowosądeckim pod naporem ciężkiego śniegu zawaliła się drewniana stodoła o wymiarach pięć na sześć metrów. Znajdowały się w niej cztery krowy. Ponadto zawaliły się dwie hale namiotowe - jedna w Gorlicach, druga w Gdowie. Nikt nie został ranny.
Prawie 30 tys. odbiorców w Małopolsce, głównie w powiatach tarnowskim, gorlickim i nowosądeckim, nie ma w niedzielę prądu - poinformowało biuro wojewody małopolskiego. W Łowczówku w powiecie tarnowskim był reporter TVN24, który zapytał mieszkańców, jak radzą sobie z tą sytuacją.
- Od 3 w nocy nie ma prądu. Zgłaszaliśmy rano, mówili, że o 10 zrobią, a już jest 12 i nie ma. Ciężko, ciężko, ani ugotować, ani nic, bo kuchenki na prąd. A piec też nie działa, bo też musi być prąd, niby gazowy, ale bez prądu nie pójdzie. Zawsze tak jest, a to gałęzie urwie, a to spadnie na linie. Przeważnie wyłączają w nocy, żeby nie było problemów, żebyśmy mogli spokojnie spać - przyznał jeden z mieszkańców wsi.
- Właśnie działamy, samemu trzeba sobie radzić. A my nie, jak to się mówi, z drzewa spadnięci, więc czemu nie samemu działać. Dla nas z jednej strony jest to oczywiście utrudnienie, z drugiej strony moje wewnętrzne dziecko się bardzo cieszy - powiedział drugi mieszkaniec, biorąc się za usuwanie drzewa za pomocą piły.
Trudne warunki na Lubelszczyźnie
W niedzielę trudne warunki na drogach panowały na Lubelszczyźnie. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) poinformowała, że na wielu trasach jest ślisko i zalega na nich błoto pośniegowe lub zajeżdżony śnieg. Dyżurny punktu informacji drogowej lubelskiego oddziału GDDKiA przekazał, że na drogach pracuje sprzęt odśnieżający, ale śnieg nadal pada. Według synoptyków w niedzielę może tam przybyć do 15 cm śniegu.
W województwie lubelskim doszło rano do kilku kolizji. Na drodze ekspresowej S19 w miejscowości Załucze, między węzłami Niedrzwica Duża i Wilkołaz, dwa samochody ciężarowe najechały na bariery energochłonne w odległości około 400 metrów od siebie. W wyniku zdarzenia zablokowany jest jeden pas ruchu w kierunku Rzeszowa. Także na obwodnicy Lublina w ciągu drogi ekspresowej S12 między węzłami Lublin Sławinek - Lublin Czechów samochód, tym razem osobowy, najechał na bariery energochłonne. Przez dwie godziny zablokowany był lewy pas ruchu w kierunku Warszawy i Rzeszowa.
Zimowe warunki panują także na drogach wojewódzkich na Lubelszczyźnie. Najtrudniejsza sytuacja jest na wschodnich i północno-zachodnich krańcach regionu, w okolicach Hrubieszowa, Tomaszowa Lubelskiego, Dołhobyczowa, Łukowa, Kocka czy Międzyrzeca Podlaskiego, gdzie na drogach występuje cienka warstwa zajeżdżonego śniegu. Wraz z błoto pośniegowym występuje ono na większości dróg wojewódzkich, zwłaszcza w centralnej i północno-wschodniej części województwa.
Autorka/Autor: kp,ast/ft
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP Rzeszów