W sobotę, około północy czasu polskiego wstrząs o sile 6,1 stopni nawiedził Alaskę. Trzęsienie ziemi w nocy z soboty na niedzielę miało też miejsce po wschodniej stronie jeziora Bajkał.
Dwa tysiące ludzi znajdujących się około 70 km od King Cove odczuło umiarkowane wstrząsy, 156 - lekkie. Choć siła wstrząsu nie była najmniejsza, nie ma zagrożenia falą tsunami.
Epicentrum wstrząsu znalazło się na północnym Pacyfiku, niedaleko wyspy Sand Point położonej u wybrzeży Alaski. Od największego miasta stanu, Anchorage, dzieli je 970 km.
Hipocentrum (położone w głębi ziemi źródło rozchodzenia się fal sejsmicznych) wstrząsu było umiejscowione na głębokości 48 km. Dotąd nie pojawiły się informacje o stratach materialnych.
Zadrżał i Bajkał
W nocy z soboty na niedzielę ziemia zadrżała także po wschodniej stronie jeziora Bajkał. Trzęsienie było umiarkowanie silne, a jego hipocentrum znajdowało się 43 km pod ziemią. Minie jeszcze trochę czasu, zanim uda sie ocenić, jakie skutki wywołało.
Autor: map/ms / Źródło: PAP, earthquakereport.com