Dwie osoby zginęły, a ok. 1500 zostało ewakuowanych w poniedziałek z powodu ulewnych deszczów padających w poniedziałek w centralnych i południowych Włoszech. Ze względu na rosnącą liczbę zalań i podtopień oraz kolejne szkody powodowane przez deszcz, wiatr i sztorm na morzu, ogłoszono tam alarmy pogodowe. W niektórych miastach sypał grad. Najgorsza sytuacja panuje w okolicach adriatyckiego kurortu Pescara.
Burze, wichury i ulewy nękają południowe i środkowe Włochy. 30-letni rybak został porwany przez falę, kiedy z przyjacielem łowił ryby nad brzegiem rzeki. Do wypadku doszło na południu miasta Cosenza (południe Włoch). Jego towarzysz odniósł obrażenia.
Druga ofiara śmiertelna to 57-letnia mieszkanka Pescary, którą znaleziono martwą w samochodzie w tunelu. Auto zlokalizowano dopiero w kilka godzin po tym, jak mąż zgłosił jej zaginięcie.
Agencja ANSA podała, że w Pescarze (region Abruzja) przeprowadzono ewakuację 1,5 tys. osób z okolic zbiornika wodnego, po tym, jak po ulewach poziom wody znacznie się podniósł. Ludzi przeniesiono do tymczasowego schroniska urządzonego w miejskim kompleksie sportowym.
Nieprzerwane, obfite opady spowodowały już poważne szkody i utrudnienia w regionie. Część dróg została zamknięta ze względu na podtopienia albo na osunięcia rozmoczonego gruntu. W szkołach w Pescarze odwołano lekcje.
Ogromne fale wdarły się w ląd
Trudna sytuacja panuje też w Kalabrii. Podczas sztormu na morzu Jońskim fale sięgały nawet 10 m wysokości i wdzierały się na promenady i ulice nadmorskich miejscowości, powodując chaos na drogach. Woda i wichura zniszczyły wiele elementów nadmorskiej infrastruktury. W Catanzaro Lido wiatr naniósł masy piasku i śmieci.
W innym południowym regionie - Basilicata panuje sytuacja nadzwyczajna. Ulewy doprowadziły tam do wystąpienia z brzegów kilku rzek. Powódź spowodowała poważne szkody, szczególnie w prowincji Matera, gdzie ewakuowano około 200 osób. Woda zalała tam pola i drogi - część z nich jest nieprzejezdnych. W wielu miejscowościach zamknięto szkoły.
Niebezpiecznie na drogach i na torach
W regionie Apulia kilkudniowe ulewne opady powodują narastające utrudnienia w transporcie i komunikacji. Odcinki dróg i torów kolejowych są nieprzejezdne nie tylko ze względu na podtopienia, ale też przez nanoszone przez wodę błoto, muł i śmieci. Na linii Foggia - Potenza w niedzielę późnym wieczorem wykoleił się pociąg.
Wyjątkowo zła pogoda nęka też też inne rejony kraju. W Rzymie szalejący silny wiatr doprowadził do śmiertelnego wypadku. Powalone na drogę drzewo zabiło motocyklistę. W Pompejach intensywne opady deszczu uszkodziły tynk na słynnych starożytnych ruinach.
Sztorm atakuje wyspy
Nie lepiej jest na włoskich wyspach. Na Sardynii na poniedziałek i wtorek ogłoszono alarm hydrologiczny ze względu na wysoki poziom wody w rzekach. W mieście Olbia, które niedawno mocno ucierpiało podczas nawałnicy związanej z cyklonem Kleopatra, zamknięto szkoły. W stanie gotowości są lokalne oddziały Obrony Cywilnej.
Ulewy i wichura atakują też Sycylię. W Palermo weekendowe opady doprowadziły do licznych zalań i podtopień. Ulicami płynęły potoki wody deszczowej, a lokalna straż pożarna odebrała wiele wezwań. Deszcz spowodował liczne osuwiska, a wiatr łamał gałęzie i powalał drzewa na drogi.
Mieszkańców południowych i środkowych Włoch czekają jeszcze około dwie doby zmagań z gwałtowną pogodą. Według prognoz taka sytuacja może się utrzymać do środy.
Autor: js,pk/rp / Źródło: ENEX, lastampa.it