Pustynia raczej nie kojarzy się nam z miejscem, gdzie intensywnie buzuje życie. Za dnia rzeczywiście takie miejsca sprawiają wrażenie niemal wymarłych. To się jednak mocno zmienia po zachodzi słońca. Nagranie z ukrytej kamery pokazuje, że najwięcej dzieje się przy wykopanej przez kojoty studni.
Stereotypowe postrzeganie pustyni postanowili zmienić Jeff Price i Kevin Ponce z Ocotillo Wells w kalifornijskim hrabstwie San Diego. Z miejscowością sąsiaduje piaszczysty pustynny teren, wykorzystywany m.in. jako pak pojazdów terenowych. Ich właściciele mogą tam oddać się szaleństwom jazdy off-roadowej.
Kojoty szukają wody
Nie na motoryzacyjnych zaletach tego obszaru skupili się Price i Ponce. Zainstalowali tam ukrytą kamerę z czujnikiem wychwytującym ruch. Dzięki temu mogli przyłapać właściwych mieszkańców pustyni Ocotillo Wells. Okazało się, że nocą stają się naprawdę aktywni. W ciągu trzech nocy zrobiła ona około 600 ujęć.
Do najbardziej aktywnych mieszkańców pustynnego środowiska należą kojoty. Na nagraniu widzimy m.in., jak kopią głębokie doły w poszukiwaniu wody. Dzięki temu mogą zaspokoić pragnienie. Z ich pracy korzystają też inne zwierzęta.
Ruch przy studni
Pojawiają się także bardzo podobne do kojotów z wyglądu lisy wirginijskie oraz lisy długouche. Po piasku w przemykają też zajęczaki takie jak zając wielkouchy oraz nielotne kukawki kalifornijskie. Wykopaną przez kojoty "studnią" nie gardzi również borsuk.
Zwierzęta pojawiają się przy tym zaimprowizowanym wodopoju i znikają. - Bywa, że mijają się o sekundy - mówi Jeff Price. To nie są tylko pustynne nieużytki. Tu jest mnóstwo życia. Jest wiele zwierząt, dla których Ocotillo Wells to dom - dodaje Kevin Ponce.
Autor: js/jaś / Źródło: ENEX