Upalna pogoda w Polsce, która mamy i nadal mieć będziemy, robi wrażenie, ale są przecież miejsca – na naszym świecie i poza nim – dużo gorętsze. Może nawet tak gorące jak piekło!
Mam na myśli inne planetu naszego Układu Słonecznego. I co ciekawe najgoręcej nie jest na Merkurym, który krąży najbliżej słońca, ale na bardziej oddalonej od naszej gwiazdy Wenus.
Wynika to z tego, że Merkury prawie nie ma atmosfery, czyli gazowej powłoki wokół siebie, a Wenus atmosferę posiada i to gęstszą niż Ziemia. I to właśnie z tego powodu na Wenus bywa prawie 500 stopni Celsjusza, podczas gdy na Merkurym "tylko" nieco ponad 400.
Nasz, ziemski rekordowy upał to 57 stopni w kalifornijskiej Dolinie Śmierci w USA. Jeszcze chłodniejszy od naszej planety jest Mars ze swoją cienką atmosferą, na którym nie bywa więcej niż 30 stopni i to rzadko kiedy.
Na następnej planecie w kolejności, Jowiszu, który jest gazowy gigantem i nie ma powierzchni takiej jak na przykład ma Ziemia, nie mamy czego szukać – tam jest średnio około minus 120 stopni i tylko w wyjątkowych przypadkach może być plus 20. Jeszcze zimniej – może to pomoże na upał – jest na Saturnie, Uranie i Neptunie gdzie minus 200 stopni to właściwie norma…
Udanego, (nie)ziemsko gorącego weekendu!
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: TVN Meteo