Nie wiem dlaczego, ale lubimy się bać. Najlepiej tak trochę rzeczywiście, ale nieco na niby. Obie te sytuacje zwierają się często w prognozach - nie tylko pogody.
Spodziewane niemiłe wydarzenie przykuwa naszą uwagę poprzez swego rodzaju nieuchronność. Prognozowane w momencie nazwania i określenia nadal jest fascynujące, ale nie jest już tak niebezpieczne, jak nieznane.
Nawet najgorsza prognoza może się nie sprawdzić, a więc zawiera w sobie nadzieję ulubionego happy endu. I tu prognostyczno pogodowy paradoks: podczas takiej pogody, pochmurnej i deszczowej, jak dziś, optymista stwierdzi: prognoza się sprawdzi, będzie okropnie.
Pesymista zaneguje: będzie cudownie – jak to pesymista.
Autor: Artur Chrzanowski / Źródło: TVN Meteo