Dwie grupy obrońców zwierząt twierdzą, że Hvaldimir, samiec białuchy arktycznej, którego podejrzewano w przeszłości o wykonywanie zadań szpiegowskich na rzecz Rosji, został zastrzelony. Zgłosiły sprawę norweskiej policji.
Słynny waleń z gatunku białucha arktyczna został w sobotę znaleziony martwy u południowo-zachodnich wybrzeży Norwegii. Według organizacji One Whale i NOAH zwierzę padło ofiarą "ohydnej zbrodni" - podała stacja BBC. "Miał na ciele liczne rany od kul" - napisała w mediach społecznościowych założycielka One Whale, Regina Haug. "Będziemy walczyć o sprawiedliwość dla Hvaldimira" - zapowiedziała.
One Whale i NOAH poinformowały, że zgłosiły norweskiej policji podejrzenie popełnienia przestępstwa i poprosiły ją o wszczęcie postępowania w tej sprawie.
Natomiast organizacja Marine Mind, która jako pierwsza przekazała informację o znalezieniu ciała Hvaldimira, twierdziła, że nie było na nim widać "niczego, co natychmiast ujawniłby przyczynę śmierci".
Ciało walenia przewieziono na autopsję do instytutu weterynarii, a wyniki są oczekiwane "w ciągu trzech tygodni" - przekazała mediom rzeczniczka tej instytucji.
Hvaldimir podejrzewany o szpiegostwo
Waleń zyskał sławę w 2019 roku, gdy zbliżył się do wędkarzy na Morzu Norweskim w uprzęży z mocowaniami do montowania kamery, opatrzonej anglojęzycznym napisem "Equipment of St. Petersburg". Wzbudziło to podejrzenia, że mógł być wytrenowany przez rosyjską marynarkę wojenną do zadań szpiegowskich. Norwegowie przezywali mierzącego 4,2 metra, ważącego 1225 kilogramów ssaka morskiego Hvaldimir, co jest połączeniem norweskiego "hval" oznaczającego walenia oraz imienia rosyjskiego dyktatora Władimira Putina.
Magazyn "Foreign Policy" sugerował w 2023 roku, że Hvaldimir mógł być "tajną bronią Putina". Gazeta przypominała przy tym, że Rosja, podobnie jak USA i inne państwa, od lat szkoliła ssaki morskie do wykonywania zadań wojskowych. BBC podkreśla, że 15-letni Hvaldimir nie był stary jak na białuchę, ponieważ osobniki tego gatunku mogą dożyć nawet 60 lat.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters