Potężna burza piaskowa najpierw przetoczyła się przez hrabstwo Pinal, a potem zaczęła pustoszyć aglomerację Phoenix. Spowodowała przerwy w dostawie prądu, przewracała drzewa, wywołała też alarm na lotnisku Sky Harbor.
- W Chandler (zespół miejski Phoenix) odnotowaliśmy podmuchy wiatru, których prędkość dochodziła do 100 km/h. Dodatkowo wystąpiły opady gradu i spadło ponad 80 mm deszczu - powiedział Chris Dunn, meteorolog.
Wielkie szkody
Poniedziałkowa pogoda spowodowała wiele szkód. Wiatr zerwał linie energetyczne, dlatego ponad 13 tys. osób pozostało bez prądu, nawalne deszcze doprowadziły do zalania ważniejszych dróg i mostów, a krajobraz Phoenix zdominowały powyrywane konary drzew i materiał osuwiskowy.
Prognozy nie są optymistyczne
Prognozy meteorologów na najbliższych kilka dni nie są optymistyczne. Wilgotne powietrze, które utrzyma się nad Arizoną jeszcze przez pewien czas będzie doprowadzać do wystąpienia obfitych opadów deszczu. Sytuacja staje się szczególnie niebezpieczna w hrabstwie Coconino. Władze ostrzegają przed pyłem i ograniczoną widzialnością.
Arizona podatna na burze piaskowe
Arizona jest często nawiedzane przez chmury pyłu, ponieważ leży na obrzeżach pustyni Sonora. Każdego roku w wyniku tego zjawiska ginie tam kilka osób. Jak dotąd największa burza w tym regionie utworzyła się dwa lata temu. Ściana pyłu sięgała wtedy półtora kilometra wzwyż.
Autor: kt/map / Źródło: ENEX