Jest już "trójką", a może być też "czwórką". Simon przybiera na sile

Simon z satelity GOES 3 października o godzinie 1.45 czasu polskiego
Animacja przedstawia przesuwanie się huraganu Simon w kanale podczerwonym
Źródło: NOAA
Simon jest już huraganem trzeciej kategorii. Jeszcze wczoraj był tylko "jedynką", a jutro może zostać "czwórką". Żywioł szybko zyskuje na sile i zbliża się do Półwyspu Kalifornijskiego.

Zespół NOAA, zajmujący się badaniem huraganów, poinformował, że Simon generuje wiatr o niezmiennej prędkości sięgającej prawie 200 km/h. Według skali Saffira-Simpsona odpowiada to trzeciej kategorii huraganu. Przypomnijmy, że jeszcze wczoraj był on zaledwie "jedynką".

Obecnie huragan przesuwa się w kierunku północno-zachodnim, wzdłuż wybrzeży Meksyku. Na początku przyszłego tygodnia skręci on na wschód, w stronę lądu.

Coraz groźniejszy

Simon cały czas przybiera na sile. Energii dodaje mu wilgotne powietrze i stosunkowo wysoka temperatura powierzchni Pacyfiku. Ponadto w atmosferze występuje niewielki uskok wiatru (zmiana kierunku i/lub prędkości wiatru wraz z wysokością), co dodatkowo wspomaga rozwój głębokich ośrodków niżowych. Lokalne służby meteorologiczne przewidują, że huragan w ciągu najbliższych kilku dni będzie się stawał coraz potężniejszy.

Jednak na początku przyszłego tygodnia Simon przesunie się nad chłodniejsze wody - do środowiska o bardziej stabilnym powietrzu oraz zwiększonym uskoku wiatru. Dlatego huragan będzie coraz słabszy.

Będzie też "czwórką"

Naukowcy, opierając się na specjalnych modelach, wyliczyli, że huragan uzyska czwartą kategorię w niedzielę (5 października) około godziny 20 czasu lokalnego. Wtedy w Polsce będziemy mieli już godzinę 5 nad ranem w poniedziałek (6 października). Prognozuje się, że wiatr przekroczy wtedy prędkość 200 km/h.

Strugi deszczu

Najbardziej zagrożonym terenem jest zachodnia część stanu Jalisco w środkowo-zachodnim Meksyku, oraz zachodnie stany Sinaloa i Nayarit. Huragan zbliża się do Półwyspu Kalifornijskiego, dlatego zagrożona jest także jego południowa część. Ma on tam uderzyć w środę, gdy już będzie opadał z sił.

Mieszkańcy muszą przygotować się nie tylko na obfite opady deszczu. Simon spowoduje, że fale na wybrzeżu Pacyfiku osiągną niebezpieczne rozmiary, a silny wiatr może uszkodzić linie energetyczne i pozrywać gałęzie z drzew.

Historia Simona

2 października naukowcy z NOAA (pol. Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna) poinformowali, że we wschodniej części Pacyfiku wygenerowała się 18. burza tropikalna Simon tegorocznego sezonu huraganów. Dzień później Simon był już huraganem pierwszego stopnia. 5 października stał się "trójką" a według modeli może uzyskać o stopień wyższą kategorię. Prognozuje się, że jego wpływ, ale już jako mały ośrodek niżowy, może sięgnąć nawet Nowej Anglii w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych.

Kolejka huraganów

Tegoroczny sezon huraganowy w rejonie zachodniego Meksyku i półwyspu Kalifornijskiego jest bardzo silny. Po ataku jednego cyklonu, nadciąga kolejny. W sumie było już 13 huraganów, z czego aż sześć uzyskało co najmniej trzecią kategorię w skali Saffira-Simpsona. Od połowy września przeszły tam już dwa huragany: Odile i Polo. Pierwszy z nich stał się huraganem trzeciej kategorii. Ostatniego dnia września nad zachodnim wybrzeżem Meksyku przechodziła jeszcze burza tropikalna Rachel.

Simon jest coraz bliżej Półwyspu Kalifornijskiego
Simon jest coraz bliżej Półwyspu Kalifornijskiego
Źródło: NOAA

Autor: AD/kt,mk / Źródło: weather.com

Czytaj także: