Daniela uwięzionego w wyrobisku po wypłukiwaniu bursztynów znalazł chłopiec, który wraz z rodziną był na grzybobraniu.
Daniel wpadł do dołu w Parku Krajobrazowym Mierzeja Wiślana, który wykopali nielegalnie poszukiwacze bursztynu i nie potrafił wydostać się o własnych siłach. W sobotę dostrzegło go dziecko, które wraz z rodzicami było na grzybobraniu. Rodzice próbowali wyciągnąć zwierzę własnymi siłami, jednak bez skutku.
Po nieudanej próbie powiadomili leśników, którym udało się uwolnić daniela. Zwierzę nie było mocno zaklinowane i nie miało połamanych kończyn. Po uwolnieniu go z pułapki szybko stanęło na nogi i pognało w głąb lasu.
Szybki zysk wbrew prawu
Leśnicy od lat walczą z procederem nielegalnego wydobywania bursztynu metodą hydrauliczną. Po wypłukaniu wraz z glebą cennego kruszcu pozostają komory i tunele pod powierzchnią ziemi. Niestabilne piaszczyste podłoże w każdej chwili może się osunąć i uwięzić zwierzę albo doprowadzić do wywrócenia się drzewa.
Jak informuje nadleśnictwo elbląskie, jego pracownicy wraz ze strażą graniczną i policją, chwytają osoby zajmujące się nielegalnym wydobyciem bursztynu. Mimo to pokusa szybkiego zarobku nie zraża kolejnych przestępców. Ostatnią grupę bursztyniarzy złapano w zeszłym tygodniu.
Autor: mm/rs / Źródło: lasy.gov.pl