Cyklon posttropikalny Michael opuścił już kontynentalne Stany Zjednoczone, jednak przybiera na sile. Prędkość wiatru przekroczyła 100 kilometrów na godzinę. Żywioł może dotrzeć w pobliże Europy.
Prędkość wiatru, towarzysząca cyklonowi, wzrosła w piątek z 80 do 104 kilometrów na godzinę. Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC) prognozuje, że w kolejnych godzinach jego siła może jeszcze wzrosnąć. W krytycznym momencie był huraganem czwartej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Wiało z prędkością do 250 km/h.
Ofiary śmiertelne, straty materialne
Żywioł przyniósł spustoszenie zwłaszcza na Florydzie, w Georgii i Karolinie Północnej. Zginęło siedem osób - większość w wyniku przygniecenia przez powalone drzewa lub utonięcia w wodach powodziowych.
Jedną z ofiar śmiertelnych jest jedenastolatka. Wiatr zdmuchnął metalowy garaż na jej kempingowy dom. W hrabstwie Seminole w stanie Georgia zginęło niemowlę, gdy na dom, w którym było, spadł gruz. Natomiast w hrabstwie Greensboro na Florydzie śmierć poniósł mężczyzna, kiedy na jego dom przewróciło się drzewo.
Mówiąc o stratach materialnych, gubernator Florydy Rick Scott podkreślił, że wiele rodzin straciło wszystko.
Władze lokalne informują, że kilkaset tysięcy odbiorców nie ma prądu. Wiele dróg jest nieprzejezdnych, występują zakłócenia w komunikacji. Gruz jest wszechobecny.
Żywioł podąża w stronę Europy
Michael kontynuuje wędrówkę wzdłuż północno-wschodnich stanów USA, jednak znajduje się już poza lądem. Przed godziną 11 czasu polskiego jego centrum było położone 445 kilometrów na południowy zachód od wyspy Nantucket w stanie Massachusetts.
Jak poinformowała synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, Michael podąża w stronę Europy. - W niedzielę wieczorem znajdzie się w pobliżu Półwyspu Iberyjskiego. W poniedziałek przyniesie deszcz i silniejszy wiatr w Portugalii, by we wtorek rozmyć się gdzieś nad Marokiem - prognozowała.
Trzeci pod względem siły
W wyniku pierwszego uderzenia żywiołu na Stany Zjednoczone, w środę, najbardziej ucierpiała Floryda. Jak mówił Pedram Javaheri, meteorolog CNN, Michael - "lądując" w tym stanie - był trzecim pod względem siły huraganem, jaki nawiedził USA od 1851 roku.
- Myślę, że wszystko, od miast Panama City do Mexico Beach, jest w znacznie gorszym stanie, niż ktokolwiek się spodziewał - powiedział w czwartkowym wywiadzie telewizyjnym gubernator Rick Scott.
- Proces dochodzenia do normalności będzie długi, ale Floryda jest żywotna. Pomagamy sobie nawzajem i przetrwamy - zapewnił. Podkreślił, że całą noc ze środy na czwartek w sytuacji zagrożenia trwała akcja ratunkowa i pracowały służby.
Uratowano 20 osób w Mexico Beach
Nadal nieznane są losy większości spośród 1200 mieszkańców Mexico Beach na Florydzie. Wiadomo o co najmniej 285 osobach, które zlekceważyły nakaz ewakuacji. Według informacji BBC, do piątkowego poranka uratowano 20 osób.
W miejscowości tej, znanej z licznych domków na plaży, zabudowania stojące najbliżej brzegu zostały zmyte do fundamentów. Z domów położonych nieco dalej od morza zostały często tylko stosy drewna. Inne nadal stoją, ale są bardzo zniszczone. Brock Long, szef Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA), określił obecny stan Mexico Beach mianem "ground zero".
"To nie do uwierzenia"
Wcześniej mocno ucierpiało miasto Panama City w stanie Floryda. W wielu dzielnicach ruch został sparaliżowany.
Jeden z mieszkańców, Rob Golding, zaprosił do swojego domu na przedmieściach miasta sąsiadów, którzy stracili dach nad głową.
- Mój dom został zbudowany w 1962 roku i to jedyny budynek w tej okolicy, który nie ma naruszonego dachu - powiedział w rozmowie z telewizją CNN. - Okolica wygląda tak, jakby przeszło tu tornado - dziwi się.
- Wyglądało to tak, jakby ktoś zdetonował bombę - powiedział Neal Dunn, członek Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych z Partii Republikańskiej, reprezentujący miasto Panama. - Robimy wszystko, aby pomóc poszkodowanym, ale potrzebujemy wsparcia - dodał.
Władze Florydy zarządziły ewakuację pół miliona mieszkańców. Około sześciu tysięcy przeniosło się do schronisk. Wśród ewakuowanych są setki rodzin żołnierzy z bazy sił powietrznych Tyndall. Nieprędko wrócą do domów - na terenie jednostki powalonych zostało dziesiątki drzew, a linie energetyczne zostały zerwane. Ich naprawa może potrwać kilka tygodni.
Zniszczenia odnotowano też w Tallahassee, tam również na ulicach leżą połamane drzewa. W mediach społecznościowych pojawiają się relacje ludzi pozbawionych dostaw prądu.
@COTNews pic.twitter.com/EQtg6dyxtO
— Sharon (@_sharon_d) 11 października 2018
Uderzył z pełną mocą
Michael dotarł do Florydy w środę przed godziną 20 czasu polskiego. W chwili uderzenia żywioł klasyfikowany był jako huragan czwartej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Wiatr towarzyszący żywiołowi osiągał prędkość 250 km/h.
Uderzył z pełną mocą
Michael dotarł do Florydy w środę przed godziną 20 czasu polskiego. W chwili uderzenia żywioł klasyfikowany był jako huragan czwartej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Wiatr towarzyszący żywiołowi osiągał prędkość 250 km/h.
Autor: ao,dd,rzw / Źródło: CNN, Reuters, NHC, PAP, BBC