Porywisty wiatr i ulewne deszcze nękają mieszkańców Szkocji. Winowajcą jest Katia, która w poniedziałek wkroczyła na Wyspy Brytyjskie po długim atlantyckim rejsie znad Bermudów. Władze wydały alarmy przeciwpowodziowe. Ucierpiała infrastruktura.
W poniedziałek siła wiatru Katii wynosiła 140 km/h. Z taką prędkością żywioł powalał drzewa i utrudniał ruch na drogach krajowych i na kolei.
Problemy komunikacyjne
- Odcinek drogi A85 między miejscowościami Crianlarich a Killin jest przejezdny, ale trzeba zachować szczególną ostrożność - mówi BBC przedstawiciel szkockiej policji. Na niektórych jezdniach zalega woda do wysokości 100 mm, znacznie utrudniając jazdę. Natomiast drogi A83 i A70 są nieprzejezdne za względu na powalone drzewa blokujące ruch.
Pociągi chodzą zgodnie z rozkładem jazdy, ale na głównych mostach muszą jeździć z ograniczoną prędkością, by uniknąć wykolejenia się.
Caledonian MacBrayne, szkocki armator promów, odwołał niektóre rejsy a brytyjska P&O (Peninsular and Oriental Steam Navigation Company) zawiesiła kursy do portu w Cairnryan na wschodzie Szkocji.
Zalania i problemy z energią
Ze względu na silny wiatr setki domów pozostało bez prądu w szkockich miejscowościach: Ayrshire, Dumfries i Galloway.
Z powodu silnych opadów deszczu władze regionu Tayside wydały ostrzeżenie przeciwpowodziowe. Ulewom towarzyszy silny wiatr, dochodzący do 90 km/h.
Dodatkowo Szkocka Agencja Ochrony Środowiska wydała 10 ostrzeżeń przeciwpowodziowych w miejscowościach na linii miast Tayside i Callander oraz 10 alarmów przeciwpowodziowych dla miejscowości we wschodniej Szkocji.
Nadal wietrznie i mokro
Aktualnie na północy Wielkiej Brytanii nadal wieją silne wiatry, a temperatura jest niska, w granicy 12-14 st. C. Synoptycy nie wróżą zmiany pogody. Szkocja także w środę ma pozostać w strefie mocnych podmuchów. Zapowiadane są dalsze silne opady deszczu.
Autor: mm//ŁUD / Źródło: bbc.co.uk, accuweather.com