W Polsce przestało grzmieć, jednak nie na długo. W dalszych godzinach dnia spodziewamy się burz, które będą pojawiać się lokalnie. - Prawdopodobieństwo, że się pojawią, wynosi 50-60 proc. - mówi synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Aktualnie wyładowania atmosferyczne znajdują się poza granicami Polski, ale niebawem prawdopodobnie znów zagrzmi - prognozują synoptycy.
Jeszcze kilka godzin temu wszystko wskazywało na to, że w poniedziałek burzowa będzie przeważająca część kraju, jednak aktualnie prognoza pogody jest trochę bardziej optymistyczna.
- Burz nie będzie tak dużo, jak myśleliśmy. To dlatego, że podstawy chmur znajdują się wysoko, a wilgotność powietrza jest niewielka. Poza tym te zjawiska mają występować loklanie, głównie na północnym wschodzie i w centrum. Nie będa pojawiać się na całym froncie atmosferycznym, obejmującym duży obszar od północnego wschodu do południowego zachodu - mówi Unton-Pyziołek.
Zjawiska lokalnie mogą być gwałtowne
Jak prognozują synoptycy, w burzach ma spaść 5-30 litrów deszczu na metr kwadratowy, niewykluczony jest również grad. Uwaga: może wiać z prędkością 90 km/h.
Od rana głośno było na północnym wschodzie
Przed godz. 7.00 burze występowały w woj. warmińsko-mazurskim: w Olsztynie i w miejscowościach leżących na północny wschód od tego miasta. Pojedyncze wyładowania miały miejsce także na północny zachód od Ełku. W okolicach godz. 8.00 burze opuściły Olsztyn, grzmiało natomiast na terenach położonych pomiędzy stolicą Warmii i Mazur a Ełkiem. Godz. 9.00 przyniosła dalsze wyładowania na tym obszarze, potem grzmiało na obszarze Ełk-Białystok. W okolicach godz. 13.00 burze powędrowały za naszą północno-wschodnią granicę.
Legenda:
Blids.de: mapa prezentuje wyładowania atmosferyczne w czasie dwóch godzin. Każdy kolor odpowiada 15 minutom. Od najnowszych: czerwone - pomarańczowe - żółte - zielone - niebieskie - granatowe - fioletowe - różowe.
Autor: map//tka,rs / Źródło: TVN Meteo