W okolicach Puszczy Białowieskiej coraz częściej można natknąć się na wilki - donoszą Lasy Państwowe. Zwierzęta te zapuszczają się nawet w pobliże ludzkich siedzib, ale leśnicy uspokajają: niebezpieczeństwa nie ma.
Z Polany Białowieskiej i obrzeży Puszczy Białowieskiej docierają sygnały o pojawiających się coraz częściej wilkach albo o śladach ich obecności w pobliżu ludzkich siedzib - poinformowały Lasy Państwowe.
Tropy w pobliżu domostw
- W trakcie spaceru ośnieżoną Polaną Białowieską w kierunku rezerwatu ścisłego Białowieskiego Parku Narodowego, natknęłam się na tropy wilka - relacjonowała Maria Nowicka-Szpakowicz z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. - Tropy wychodziły z małego zagajnika świerkowego, by po chwili z powrotem do niego zawrócić - dodała.
- O swoim spostrzeżeniu rozmawiałam później ze znajomymi leśnikami z Białowieży. Okazało się, że wielu mieszkańców miejscowości widziało ostatnio wilki albo ich tropy w bliskim sąsiedztwie domostw - poinformowała Nowicka-Szpakowicz.
Niestandardowo się zachowują
Jak relacjonowała leśniczka, w kilka dni potem w rozmowie z Bogusławem Dawidziukiem, który w Nadleśnictwie Browsk zajmuje się m.in. dokarmianiem żubrów, temat wilków powrócił. - Okazało się, że zdarza im się - jak dotąd bez powodzenia - atakować grupki żubrów zmierzających do karmowiska. Ale zdarzają się też przypadki, że wilki zachowują się bardziej niestandardowo: ubiegłej zimy jeden osobnik przemaszerował przez całą osadę Gruszki, innym razem wilk przeszedł tuż przed polującym myśliwym - opowiadała Nowicka-Szpakowicz.
"To nic dziwnego"
O przyczyny takiego stanu rzeczy Nowicka-Szpakowicz zapytała dr. Rafała Kowalczyka z Instytutu Badania Ssaków PAN w Białowieży.
- W tym, że wilki podchodzą coraz bliżej siedzib ludzkich na Polanie Białowieskiej, a nawet na obrzeżach puszczy, nie ma nic dziwnego - mówił, podkreślając przy tym, że na obszarze polskiej części Puszczy Białowieskiej panuje równowaga jeśli chodzi o populację jelenia, populację wilka oraz polowania na jelenie przez myśliwych. Dzięki niezbyt intensywnej gospodarce łowieckiej, wilki mają pod dostatkiem pokarmu w środowisku naturalnym i nie potrzebują szukać go w osadach ludzkich.
Polana Białowieska zarasta przez las
Kowalczyk wyjaśniił też, że podchodzenie wilków w pobliże domostw jest związane z zarastaniem Polany Białowieskiej przez las.
- Z chwilą zaprzestania użytkowania pól na polanie, zaczęła się sukcesja. Powstała mozaika terenów otwartych oraz małych zagajników i młodników. To stworzyło doskonałe warunki życia dla jeleni, a za nimi naturalnie przyszły drapieżniki.
Nie trzeba się bać
Rafał Kowalczyk przekonuje, by nie bać się osobników, które nie uciekają przed człowiekiem. Opowiadał o swoim koledze, któremu bez trudu udało się przez kilkanaście minut obserwować bawiącego się młodego wilczka. Wyjaśnia, że takie, nie czujące strachu przed ludźmi zwierzęta, to pojedyncze przypadki. Zazwyczaj takie wilki są albo młode i niedoświadczone, albo są to osobniki chore lub stare, przez co ich naturalne instynkty są zaburzone.
- Generalnie nie obserwujemy jakiejś zbiorowej tendencji do zatracania przez wilki instynktownego strachu przed człowiekiem. Bajka o Czerwonym Kapturku pozostaje bajką - podsumował dr Kowalczyk.
Autor: map/ŁUD / Źródło: Lasy Państwowe