Policja przeszukała budynek przy ul. Kasztanowej w Gdyni, w dzielnicy Orłowo. Znaleziono tam materiały wybuchowe m.in. 2 kg trotylu, a także broń i amunicję. - Nie łączyłbym tego ze sprawą krakowską - powiedział rzecznik lokalnej policji.
Policjanci do mieszkania 52-latka weszli około godz. 7.00 rano, bo mieli informacje, że mogą się w nim znajdować materiały wybuchowe.
2 kilo trotylu
Jak ustalił reporter TVN24 Daniel Stenzel, w sumie na posesji znaleziono dwa kilogramy trotylu, ok. 50 sztuk amunicji strzeleckiej, dwa pociski moździerzowe, dwa granaty oraz 60 prętów prochu artyleryjskiego, ktore zostały wyjęte z pocisków.
Materiały te zostały wywiezione przez policyjnych pirotechników i zdetonowane. W czasie przeszukania domu natrafiono także na dwie sztuki broni.
- Zostanie ona dopiero poddana badaniom, które pozwolą określić jej pochodzenie oraz to, czy była sprawna i kiedykolwiek użyta - poinformował kom. Michał Rusak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Sprawdzą, skąd miał materiały
- Nie łaczyłbym tego ze sprawą krakowską. Jest jeszcze za wcześnie - zaznaczył pytany, czy mieszkaniec Orłowa może mieć coś wspólnego z zatrzymaniem Brunona K., który planował przeprowadzenie zamachu bombowego na Sejm, prezydenta i rząd.
Rzecznik nie chciał powiedzieć też, w jaki sposób policja trafiła na ślad mężczyzny. - To są nasze policyjne ustalenia. Nasza operacyjna praca - mówił.
Sąsiedzi w rozmowie z reporterem TVN24 mówią, że mężczyzna był im znany jako kolekcjoner militariów z okresu II wojny światowej, a policja wielokrotnie wcześniej już u niego bywała.
Sprawa do prokuratury
Właściciel materiałów został już przesłuchany. Policja o wszystkim poinformowała prokuraturę, która może wszcząć postępowanie ze względu na nielegalne posiadanie broni i materiałów wybuchowych.
Mężczyźnie może grozić do 8 lat więzienia.
Autor: ws/maz/mz/k / Źródło: TVN24 Pomorze, PAP