Po 14 dniach wyprawy Rafał Dadej z Fundacji Trzeba Marzyć dotarł do celu. Przeszedł 550 km polskim wybrzeżem Bałtyku, żeby móc spełniać kolejne marzenia ciężko chorych dzieci. Za każdy kilometr na konto jego fundacji sponsorzy wpłacą 10 zł.
Rano wyruszył z Kątów Rybackich na Mierzei Wiślanej, żeby koło godz. 16.00 dotrzeć do Pisaków, gdzie wyznaczył sobie metę. Rafał Dadej marsz wzdłuż wybrzeża rozpoczął w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia i w 14 dni pokonał 550 km.
Podczas wyprawy spał w namiocie na plaży. - Jak się idzie, to jest dobrze. Najgorzej jest rano wyjść z ciepłego śpiwora – powiedział Dadej. Zapewnił, że był świetnie przygotowany do trudnych warunków. - Nie ma rzeczy niemożliwych, to wszystko jest w głowie – przekonywał podróżnik.
"Wszystko po to, żeby spełnić jak najwięcej marzeń"
Organizatorzy liczą, że dzięki sponsorom uda się zebrać 10 zł za każdy przebyty kilometr. Tak zebrane pieniądze pomogłyby spełnić kolejne marzenia chorych dzieci. Do marszu może dołączyć każdy.
- Wszystko po to, żeby spełnić jak najwięcej marzeń, wiele rzeczy udaje się zrobić od razu, ale są takie marzenia, na które potrzebujemy zebrać większe sumy – przyznał prezes fundacji. - Są ludzie, którzy potrafią śpiewać i organizują koncerty, ja niestety tego nie potrafię. Jestem aktywną osobą, chodzę po górach, więc to jakoś wpisuje się w mój charakter – ocenił.
Od 8 lat spełniają marzenia chorych dzieci
Do tej pory fundacja spełniła ponad 500 marzeń. Samochód na akumulator, laptop, wycieczka do Rzymu, metamorfozy w żołnierza, policjanta, a nawet w księżniczkę – to tylko kilka z nich.
Fundacja "Trzeba Marzyć" działa od ponad ośmiu lat. Głównym celem jej wolontariuszy jest spełnianie marzeń ciężko chorych dzieci. Dzięki temu dzieciaki, choć na chwilę mogą zapomnieć o trudach zmagania się z chorobą.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws\kwoj / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Trzeba marzyć