Dwuletnia dziewczynka i 80-letni mężczyzna zginęli w pożarze kamienicy, który wybuchł nad ranem. Łącznie z budynku ewakuowano 21 osób, 9 trafiło do szpitala. Po kilku godzinach strażakom udało się ugasić pożar. Na miejscu pracują policja i prokurator.
Pożar wybuchł około godziny 3 nad ranem w Tczewie. Pierwsze informacje otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Ogień pojawił się na parterze i odciął kolejne kondygnacje budynku. Kiedy straż pożarna przyjechała na miejsce, mieszkańcy stali w oknach.
- Podjęto decyzję o natychmiastowej ewakuacji, w sumie 21 osób - mówi st. kpt. Mariusz Stawicki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie.
Jak przekazał Stawicki, w wyniku zdarzenia zginął 80-letni mężczyzna. - Podjęto również reanimację 2-letniej dziewczynki, która następnie została przewieziona do szpitala. Stamtąd otrzymaliśmy informacje, że niestety dziecko również zmarło - powiedział. Do szpitala trafiło jeszcze dziewięć osób. Ich stan jest dobry.
Wśród poszkodowanych jest także dwóch strażaków. Jeden ma poparzoną twarz, drugi rękę, ale, jak informuje straż, nie są to poważne obrażenia.
Budynek wyłączony z użytkowania
Po kilku godzinach walki z ogniem udało się strażakom ugasić pożar. W sumie w akcji brało udział 11 zastępów.
Mieszkańcy na razie nie mogą wrócić do budynku, ponieważ wymaga on remontu.
- Uciekaliśmy. Jak otworzyłam klatkę, to nawet schodów nie było widać, tyle dymu - opowiada mieszkanka kamienicy.
Mieszkańcy podejrzewają, że mogło to być podpalenie. Prokuratura jednak nie potwierdza na razie tych informacji.
- Moja siostra mówiła, że na klatce już kilkanaście razy było podpalane. Nie wiem, czy to jakaś zemsta? Ale na niewinnych ludziach? - zastanawia się jedna z mieszkanek.
Na miejscu pracują policjanci i prokurator. Badają oni przyczyny pożaru.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: tvn24