Zamach w Moskwie. Na te pytania wciąż brakuje odpowiedzi

Źródło:
Meduza, tvn24.pl, Reuters

W sprawie zamachu w Moskwie jest wiele "białych plam" - ocenił niezależny rosyjskojęzyczny portal Meduza. Sformułował dziesięć pytań, na które wciąż brakuje odpowiedzi. Ile napastników brało udział w ataku? Skąd wzięli broń? Czemu pozwolono uciec im tak daleko od rosyjskiej stolicy? 

Meduza zastrzegła, że jej dziennikarze starali się sformułować główne pytania, na które - jak dotąd - nie udzielono odpowiedzi. "Badając te kwestie, nie braliśmy pod uwagę teorii spiskowych i opieraliśmy się wyłącznie na udokumentowanych dowodach, które stały się publicznie dostępne lub zostały odkryte przez nas i naszych kolegów z mediów, którym ufamy" - napisał niezależny portal.

CZYTAJ: Strzelanina i eksplozje w sali koncertowej pod Moskwą. Zabici i ranni

Meduza próbuje znaleźć odpowiedź na dziesięć pytań, które - w ocenie portalu - stanowią "białe plamy" na drodze do wyjaśnienia sprawy zamachu pod Moskwą.

Ilu zamachowców brało udział w ataku?

Meduza próbuje znaleźć odpowiedź między innymi na pytanie o to, ilu było zamachowców, którzy 22 marca zaatakowali salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą.

Moskiewski sąd zdecydował o areszcie dla czterech podejrzanych o udział w ataku. Są nimi obywatele Tadżykistanu Dalerdżon Mirzojew, Raczabalizodu Saidakrami Murodali, Szamsidin Fariduni i Muhammadsobi Faizow. Grozi im dożywocie.

CZYTAJ: "Główny wykonawca" Władimira Putina, przyjaciel Donalda Trumpa. Kim jest właściciel Crocus City Hall

Meduza, powołując się na rozmówcę rosyjskiej sekcji BBC, przypomniała, że były doniesienia także o innych napastnikach: jeden z nich miał zostać zastrzelony w sali koncertowej, inny - w czasie operacji mającej na celu zatrzymanie podejrzanych w obwodzie briańskim, graniczącym z Ukrainą i Białorusią. BBC utrzymywała, że ma kopię paszportu tego mężczyzny. Z dokumentu wynika, że miał 30 lat i był obywatelem Tadżykistanu.

"Śledczy o tych dwóch osobach nie informowali. Były także doniesienia o domniemanym terroryście, którego miał obezwładnić mężczyzna, który przyszedł na koncert. Według relacji świadków, zaatakował on napastnika, gdy ten przeładowywał karabin automatyczny, odebrał mu broń i uderzył go kolbą. Nie wiadomo, co stało się później z przestępcą" - napisała Meduza.

Szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandr Bortnikow następnego dnia po zamachu poinformował prezydenta Władimira Putina o zatrzymaniu 11 osób, w tym "czterech terrorystów, bezpośrednio zaangażowanych w dokonanie ataku". Dwa dni później FSB podała, że zatrzymano kolejne trzy osoby, wśród nich jest właściciel samochodu renault (twierdził, że sprzedał auto już wcześniej), którym poruszali się sprawcy.

Reporter "Faktów" TVN Andrzej Zaucha o strzelaninie i eksplozjach pod Moskwą
Reporter "Faktów" TVN Andrzej Zaucha o strzelaninie i eksplozjach pod Moskwą TVN24

Czy zatrzymani i napastnicy to te same osoby?

Czy możemy wierzyć, że ci, którzy strzelali w sali koncertowej, a później zostali aresztowani, to ci sami ludzie? - stawia kolejne pytanie Meduza. Redakcja nie ma większych wątpliwości w przypadku Murodaliego i Mirzojewa. Dziennikarze porównali nagrania przedstawiające sprawców podczas zamachu i w czasie zatrzymania. Ci dwaj mężczyźni mieli na sobie to samo ubranie - zaznacza portal.

"Dopasowanie pozostałych dwóch napastników do zatrzymanych na podstawie ich ubioru jest niemożliwe, a twarze tych mężczyzn są zamazane na wszystkich nagraniach zarejestrowanych przed ich aresztowaniem" - stwierdził niezależny portal.

Jeden z pracowników Crocus City Hall powiedział dziennikarzom, że 7 marca w sali koncertowej był Szamsidin Fariduni. Fotograf obecny tego dnia w budynku twierdził, że zrobił mu przypadkowo zdjęcie.

Dokąd zamierzali uciec domniemani terroryści?

Meduza twierdzi, że udało jej się ustalić miejsce zatrzymania jednego z domniemanych terrorystów. Znajduje się ono w rejonie nawlińskim w obwodzie briańskim, przy autostradzie M-3 "Ukraina". "Aby najkrótszą trasą dostać się z obwodu briańskiego na Białoruś, samochód musiał 20 kilometrów wcześniej zjechać z autostrady M-3 na obwodnicę Briańska, a następnie wjechać na autostradę homelską A-240" - napisała Meduza.

Zdaniem niezależnej redakcji pozostają trzy wersje zdarzenia. Jedna z nich mówi, że domniemani napastnicy faktycznie planowali udać się na Ukrainę. Druga: po prostu nie wiedzieli, dokąd jadą i się zgubili. W przypadku trzeciej może chodzić o zainscenizowane zatrzymanie przez funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa (aresztowanie odbyło się w jednym miejscu, a filmowanie - w innym).

Według Meduzy, nie ma dowodów przemawiających za "wersją ukraińską", jeśli chodzi o ewentualnych organizatorów ataku terrorystycznego. Słowa prezydenta Władimira Putina, że ​​"przygotowano okno dla terrorystów po stronie ukraińskiej" - stwierdza redakcja - także nie zostały poparte dowodami.

Dlaczego nie doszło do zatrzymania na miejscu ataku?

Dlaczego siłom bezpieczeństwa nie udało się złapać terrorystów w Crocus City Hall? - stawia pytanie niezależny portal. Prawdopodobnie stało się tak - spekulują autorzy - ponieważ "cały atak trwał najwyżej 10–20 minut, a zanim przybyła policja i (lub) służby specjalne, terroryści zniknęli".

"Opublikowano wystarczającą liczbę materiałów wideo, aby zrekonstruować to całe zdarzenie. Zaczyna się na ulicy – ​​terroryści parkują samochód przy wejściu numer 14, potem zmierzają w kierunku sali koncertowej, nie napotykając oporu i nie zatrzymując się" - podała Meduza.

Dlaczego pozwolono im odjechać tak daleko od Moskwy?

Dlaczego więc pozwolono im odjechać tak daleko od Moskwy? - pyta Meduza. Zwraca uwagę, że droga od miejsca dokonania zamachu w mieście Krasnogorsk pod Moskwą do miejsca zatrzymania w obwodzie briańskim może zająć co najmniej cztery godziny.

"Domniemani terroryści musieli w piątkowy wieczór wydostać się z sali koncertowej – był duży ruch, przynajmniej na obwodnicy Moskwy. Ustalenie samochodu za pomocą kamer zainstalowanych na terenie Crocus City Hall nie było zadaniem trudnym. A od Moskwy po Briańska jest wiele posterunków policji drogowej. Jednak z jakiegoś powodu samochód nie został natychmiast zatrzymany" - napisała Meduza.

Redakcja przytacza opinię anonimowego rozmówcy portalu RBK, który powiedział, że "zrobiono to celowo". Jego zdaniem sprawcy "przez cały czas byli tropieni przez rosyjskie służby specjalne, które chciały sprawdzić, dokąd zmierzają".

Kto zatrzymywał oskarżonych?

Meduza zastanawia się także, dlaczego nagrania z zatrzymania i przesłuchania domniemanych terrorystów były publikowane na kanałach na Telegramie, które nie miały nic wspólnego z dochodzeniem. Ujęcia, przedstawiające Fariduniego, który leży półnagi na podłodze, z drutem rozciągniętym w okolicy pachwiny, jako pierwszy opublikował kanał powiązany z ultranacjonalistycznym ruchem Męskie Państwo, uznanym przez władze rosyjskie za organizację ekstremistyczną.

Zdjęcia Fariduniego publikowały także kanały powiązane z formacją Grupa Wagnera, która po śmierci jej szefa Jewgienija Prigożyna walczy w Ukrainie w szeregach regularnej rosyjskiej armii.

Wcześniej niezależny rosyjski kanał na Telegramie WCzK-OGPU napisał, że w miejscu zatrzymania Tadżycy byli torturowani przez "mobilną grupę służby granicznej Federalnej Służby Bezpieczeństwa".

Skąd zamachowcy wzięli broń?

Nie ma także odpowiedzi na pytanie, skąd zamachowcy wzięli broń - podała Meduza. Jej dziennikarze napisali, że ze zdjęć, opublikowanych przez Komitet Śledczy wynika, że użyli między innymi karabinków AK-12.

"AK-12 jest stosunkowo nowym modelem, który znajduje się na wyposażeniu armii rosyjskiej. Jest mało prawdopodobne, aby taką broń można było łatwo znaleźć na czarnym rynku" - przekazała Meduza.

Czy w budynku przebywali uzbrojeni funkcjonariusze MSW lub Gwardii Narodowej?

Bez odpowiedzi pozostaje również pytanie, czy w chwili ataku w budynku Crocus City Hall byli uzbrojeni pracownicy MSW lub Gwardii Narodowej? "Nie możemy być pewni, czy w samym budynku znajdowały się uzbrojone siły bezpieczeństwa, ale to wiemy na pewno: w sąsiednim budynku mieści się komisariat policji dzielnicy Pawszino w Krasnogorsku. Nie wiadomo jednak, co robili tamtejsi funkcjonariusze podczas zamachu terrorystycznego.

Kanał WCzK-OGPU napisał wcześniej, że w pobliżu sali koncertowej był zaparkowany samochód służby kynologicznej MSW, która miała zapewnić bezpieczeństwo w czasie koncertu zespołu "Piknik".

Pytanie o zamknięte drzwi

Brakuje również odpowiedzi, czy rzeczywiście ​​ewakuację ludzi w Crocus City Hall uniemożliwiły zamknięte drzwi? "Wydaje się, że jest to przynajmniej częściowo prawdą. O zamkniętych drzwiach opowiadali świadkowie zdarzenia, którym udało się uciec. Nie jest jednak jasne, czy we wszystkich przypadkach chodziło o zamknięte wyjścia awaryjne, czy też o pomieszczenia techniczne, do których dostęp powinni mieć wyłącznie pracownicy obiektu" - podkreślił portal.

Ile osób uważa się za zaginione?

Ile osób uważa się za zaginione? Znana jest liczba zabitych - 140 i rannych: 182. Sala koncertowa może pomieścić ponad sześć tysięcy widzów, wszystkie bilety na koncert zostały wyprzedane - przypomniała Meduza.

Rosyjska sekcja BBC podała, że po zamachu zaginęły dziesiątki osób, ich nazwisk nie ma na żadnej liście, a przyjaciele i krewni starają się ich odnaleźć na wszelkie możliwe sposoby. Dotąd o zaginionych nie informowały rosyjskie władze.

Rosyjscy śledczy poinformowali później w środę, że otrzymali 143 zgłoszenia o osobach zaginionych. W oświadczeniu podano, że do tej pory zidentyfikowano 84 ciała zmarłych, w tym ciała pięciorga dzieci w wieku od 9 do 16 lat. Prowadzone mają być badania w celu ustalenia tożsamości pozostałych ofiar.

Autorka/Autor:tas, ks

Źródło: Meduza, tvn24.pl, Reuters