Wiek Proroka, popsuty samolot i pandemia. Dlaczego niektórzy nie przyjechali do Putina

Źródło:
Komsomolskaja Prawda, Nowaja Gazieta, Echo Moskwy

Alaksandr Łukaszenka nie zawiódł i przyjechał do Moskwy wraz z synami. Na uroczystościach zabrakło jednak innych sojuszników Władimira Putina z krajów poradzieckich. Rosyjskie media informują o przywódcach, którzy odwoływali swój przyjazd na paradę z okazji 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej "w ostatniej chwili i z różnych powodów".

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka przyjechał do Moskwy w asyście swoich trzech synów, którzy wraz z innymi gośćmi zasiedli na trybunie obok rosyjskich weteranów walczących w II wojnie światowej. Jak odnotowały rosyjskie media, nikt z obecnych w tym miejscu nie zachowywał dystansu społecznego.

Oglądaj TVN24 w internecie na TVN24 GO>>>

Gazeta "Komsomolskaja Prawda" podała, że Łukaszenka przyjechał do Rosji mimo napiętych stosunków z władzami na Kremlu, spowodowanych trudnym przebiegiem rozmów w sprawie pogłębionej integracji gospodarczej w ramach wspólnego Państwa Związkowego ZBiR.

Honorowi goście na trybunie. Łukaszenka ustawił się w pierwszym rzędzie. Po lewej stronie od prezydenta Białorusi stoi jego najmłodszy syn Mikołaj kremlin.ru

13 obecnych

Prezydent Białorusi był jednym z 13 przywódców państw, obecnych w uroczystościach na placu Czerwonym. Oprócz niego do Moskwy przyjechali przewodniczący prezydium Bośni i Hercegowiny Milorad Dodik, prezydent Serbii Aleksandar Vuczić, Mołdawii - Igor Dodon, Kazachstanu - Kasym-Żomart Tokajew, Tadżykistanu - Emomali Rachmon, Uzbekistanu - Szawkat Mirzijojew, Kirgistanu - Sooronbaj Dżeenbekow. Ten ostatni nie uczestniczył w uroczystościach na placu Czerwonym, ponieważ po przybyciu do Moskwy zakażenie koronawirusem wykryto u szefa departamentu polityki zagranicznej w biurze kirgiskiego przywódcy, a także u jednego z ochroniarzy Dżeenbekowa.

CZYTAJ: Długa lista nieobecnych i spóźnione świętowanie. Przeszła parada Dnia Zwycięstwa w Moskwie

Na liście zaproszonych, którzy nie zawiedli obecnością, byli także prezydenci nieuznawanych przez demokracje zachodnie i popieranych przez Rosję separatystycznych republik w granicach Gruzji, Abchazji i Osetii Południowej, Asłan Bżania i Anatolij Bibiłow.

"Wiek Proroka"

"Nawet lojalni przywódcy azjatyccy i kaukascy odmówili udziału w przeniesionych obchodach 75. rocznicy zwycięstwa w II wojnie światowej" - ironizowała na swoich łamach niezależna "Nowaja Gazieta".

"Udziału w obchodach odmówili przywódcy Armenii i Azerbejdżanu. Wykorzystali ten sam powód: konieczność walki z pandemią we własnych krajach. Prezydent Turkmenistanu Gurbanguly Berdimuhamedow niby chciał przyjechać, ale miał poważną przyczynę: wiek Proroka. Tak w islamie nazywają początek 63. roku życia, który musi być obchodzony wraz z rodziną" - podała "Nowaja Gazieta". 

"Wyjaśnienie Berdymukhamedowa mogłoby być najbardziej niestandardowe z serii odmów uczestnictwa w paradzie. Jednak 22 czerwca z podróży do Moskwy zrezygnował chorwacki prezydent Zoran Milanović, który praktycznie w ostatniej chwili zdecydował się na przylot, a nawet chciał osobiście spotkać się z Władimirem Putinem. Samolot Milanovica nagle się zepsuł, a innego najwyraźniej nie ma" - ironizowała "Nowaja Gazieta". 

"Lista przywódców, którzy odmówili udziału w uroczystościach, jest imponująca. Każdy z nich miał swój powód. Premier Armenii, Nikol Paszinian, który sam został zarażony koronawirusem, a także prezydent Azerbejdżanu nie mogli przyjechać z powodu alarmujących statystyk dotyczących pandemii w ich krajach. Premier Izraela powołał się na poważny wewnętrzny kryzys polityczny w swoim kraju. Prezydent Francji w ogóle nie otrzymał zaproszenia" - przekazało radio Echo Moskwy. 

Zełenski bez zaproszenia

Na paradę nie został zaproszony także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który deklarował wcześniej, że i tak nie mógłby wziąć udział w uroczystościach. "Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyjaśnił, że ukraiński przywódca nie został zaproszony na paradę, ponieważ Ukraina nie jest de facto członkiem Wspólnoty Niepodległych Państw i nigdy nie wykazała chęci podzielenia się radością ze świętowania Dnia Zwycięstwa" - przypomniał portal gazeta.ru.

Gazeta.ru podała, że delegacje z niektórych państw, takich jak USA czy Niemcy, były reprezentowane przez ambasadorów. Zdaniem rosyjskich analityków, nieobecność przywódców światowych na placu Czerwonym świadczy o międzynarodowej izolacji, w jakiej znalazł się Putin.

Rosja nie świętowała 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej w tradycyjnym terminie, 9 maja, z powodu pandemii. Obchody zostały przełożone na 24 czerwca. W tym dniu przypada 75. rocznica pierwszej defilady, która odbyła się w Moskwie po kapitulacji hitlerowskich Niemiec.

Autorka/Autor:tas/kab

Źródło: Komsomolskaja Prawda, Nowaja Gazieta, Echo Moskwy

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru