Znany rockman ostro krytykuje władzę, sąd odmawia rozpatrzenia policyjnej skargi

Źródło:
PAP, fontanka.ru

Sąd w Petersburgu dwukrotnie odmówił rozpatrywania protokołu policyjnego, sporządzonego przeciwko Jurijowi Szewczukowi, liderowi zespołu DDT. Policja zarzuca jednemu z najbardziej znanych muzyków w Rosji "dyskredytację" rosyjskiej armii. O sprawie poinformował niezależny portal Meduza.

Służba prasowa sądu - jak podała w poniedziałkowej publikacji Meduza - poinformowała, że sprawa została skierowana do Ufy, stolicy Baszkirii, gdzie Szewczuk miał popełnić zarzucany mu czyn.

Pierwszy protokół skierowany został do sądu 30 maja, lecz zwrócono go policji. Uwagę komentatorów zwrócił wówczas fakt, że w Rosji, gdzie co do zasady sąd sumiennie wykonuje polecenia władzy, "ośmielono" się jej sprzeciwić.

Jurij Szewczuk jest krytykiem władz na Kremlu Shutterstock

Rozmowa ze specnazem

Jurij Szewczuk, lider legendarnej grupy DDT, który w przeszłości nie unikał krytykowania władz na Kremlu, podczas koncertu w Ufie 18 maja stanowczo wypowiedział się przeciwko wojnie w Ukrainie. - Teraz w Ukrainie zabijani są ludzie. Po co giną tam nasi chłopcy? Jaki jest cel, przyjaciele? Młodzież Rosji i Ukrainy znowu ginie. Giną starcy, kobiety i dzieci - w imię jakichś napoleońskich planów naszego kolejnego Cezara, tak? Przyjaciele, ojczyzna to nie d*** prezydenta, którą trzeba ciągle obśliniać i całować. Ojczyzna - to biedna babcia na dworcu sprzedająca kartofle. To jest ojczyzna! - oznajmił.

Na wystąpienie zareagowała natychmiast policja, która po koncercie pojawiła się za kulisami. Funkcjonariusze w mundurze specnazu zablokowali drzwi do garderoby, a w środku policjanci przez godzinę prowadzili z Szewczukiem rozmowy o "koncercie i jego wydźwięku".

Podpisanie protokołu

Policjanci usiłowali początkowo zatrzymać Szewczuka, ale ostatecznie zrezygnowali i kazali mu jedynie podpisać protokół o wykroczeniu administracyjnym. Używanie słowa "wojna" w kontekście rosyjskiej napaści na Ukrainę jest w Rosji karane. Władze używają eufemizmu "specjalna operacja wojskowa".

Jurij Szewczuk, obecnie jeden z najpopularniejszych muzyków w Rosji, założył zespół DDT w 1980 roku. Już wówczas - w czasach ZSRR - miewał problemy z władzą z powodu tekstów krytycznych wobec niej i wobec ustroju komunistycznego, jednak obiekty, w których koncertował zawsze były szczelnie wypełnione publicznością. Szewczuk krytykował również wojnę z Gruzją w 2008 roku.

Niezależny portal Fontanka w lipcu poinformował, że Szewczuk znalazł się na liście rosyjskich muzyków, których występy zostały uznane przez władze za niepożądane. W kwietniu koncert DDT w Tiumeniu został odwołany. Szewczuk zasugerował wówczas, że było to spowodowane odmową ich występu w sali z literą "Z", która stała się symbolem poparcia dla rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Autorka/Autor:tas/adso

Źródło: PAP, fontanka.ru

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: