"Jasno daliśmy do zrozumienia". Amerykanie o sytuacji w Rosji

Źródło:
PAP, Reuters

To z pewnością coś nowego, że przywództwo prezydenta Putina jest podważane. To coś nowego, że Jewgienij Prigożyn kwestionuje całe uzasadnienie tej wojny - tak sytuację w Rosji skomentował rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller. Wcześniej głos w tej sprawie zabrał także prezydent USA Joe Biden. - Jasno daliśmy do zrozumienia, że nie byliśmy w to zamieszani. Nie mieliśmy z tym nic wspólnego - powiedział.

- Nie wiemy, co stanie się z Grupą Wagnera, nie wiemy, co zdarzy się z nią w Afryce. Powiem jednak, że gdziekolwiek ich widzieliśmy w przeszłości, zawsze pozostawiali za sobą śmierć i zniszczenia (...) I jeśli grupa będzie kontynuowała działalność w Afryce czy w Ukrainie czy gdziekolwiek w świecie albo będzie to robiła jakakolwiek organizacja, która przejmie po niej schedę, będziemy nadal podejmować działania, by pociągnąć ich do odpowiedzialności - powiedział Miller podczas poniedziałkowego briefingu.

Zarówno on, jak i rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby przyznali, że nie wiedzą, jaka będzie przyszłość grupy najemniczej i jej szefa Jewgienija Prigożyna. Stwierdzili również, że jest zbyt wcześnie, by mówić, czy zawrócenie kolumn wagnerowców spod Moskwy kończy spór.

Czego nie wiemy o buncie Prigożyna

- Oczywiście to był znaczący krok. To z pewnością coś nowego widzieć, że przywództwo prezydenta Putina jest podważane. To coś nowego, że Jewgienij Prigożyn kwestionuje całe uzasadnienie tej wojny, że mówi, że jest ona oparta na kłamstwie - zaznaczył Miller.

Dodał jednak, że USA nie opowiadają się po żadnej ze stron, a ich przedstawiciele, w tym ambasador w Moskwie Lynne Tracy, przekazali Rosjanom dwie wiadomości: że oczekują ochrony amerykańskich dyplomatów oraz że dla Stanów Zjednoczonych bunt Prigożyna jest wewnętrzną sprawę Rosji, w którą nie zamierzają ingerować.

- Stany Zjednoczone nie zajmują stanowiska w sprawie przywództwa Federacji Rosyjskiej. Nie zajmują stanowiska w sprawie przywództwa rosyjskiego ministerstwa obrony (...) Chcemy Rosji, która nie napada na sąsiadów - powiedział Miller.

"Możemy wszyscy zaoszczędzić wysiłków panu Ławrowowi"

- Widziałem, że minister spraw zagranicznych Ławrow zdawał się czynić aluzję do tego, że szykuje jakieś śledztwo w sprawie podejrzeń o zamieszanie zachodnich służb specjalnych. Myślę, że możemy wszyscy zaoszczędzić wysiłków panu Ławrowowi, jasno mówiąc, że nie było żadnego udziału USA w tej sprawie - powiedział z kolei Kirby.

Pytany o skutki zamieszania dla ukraińskiej ofensywy, John Kirby stwierdził, że jest za wcześnie, by to oceniać. Przywołał jednak wyrażoną przez prezydenta Ukrainy opinię, że ukraińskie postępy nie są tak szybkie, jak by chciał, zaś Rosja przygotowała mocne linie obrony.

- Rosjanie wciąż mają dziesiątki tysięcy żołnierzy wewnątrz Ukrainy, wciąż toczą się aktywne walki. Ukraińcy wciąż próbują odzyskać terytorium, Rosjanie wciąż aktywnie próbują się bronić przed tymi staraniami - powiedział przedstawiciel Białego Domu. Dodał, że jeszcze w tym tygodniu USA ogłoszą kolejny pakiet wsparcia wojskowego dla Ukrainy.

Kirby ocenił też, że potencjalna niestabilność wewnątrz Rosji jest źródłem niepokojów, ale obawy o to istnieją od samego początku wojny, zaś USA nie miały powodu, by sądzić, że Władimir Putin zamierza użyć broni jądrowej. Powtórzył przy tym, że zmiana reżimu w Moskwie nie jest celem polityki Ameryki.

Biden: jasno daliśmy do zrozumienia, że nie byliśmy w to zamieszani

Wcześniej głos w sprawie sytuacji w Rosji zabrał prezydent USA Joe Biden. Mówił, że podczas sobotniej rozmowy z przywódcami Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii wszyscy zgodzili się, by "nie dawać Putinowi żadnych wymówek, by obwinić za to Zachód".

- Jasno daliśmy do zrozumienia, że nie byliśmy w to zamieszani. Nie mieliśmy z tym nic wspólnego. To była część walki wewnątrz rosyjskiego systemu - powiedział amerykański prezydent podczas spotkania w Białym Domu. Jak ocenił Biden, jest zbyt wcześnie, by definitywnie ocenić, "dokąd to zmierza". - Zobaczymy, jakie będą skutki tego wszystkiego. Ale niezależnie od tego, co nastąpi później, będę nadal dbał, by nasi sojusznicy i partnerzy byli z nami blisko skoordynowani w odpowiedzi na sytuację - oznajmił Biden. Biden powiedział też, że zapewnił w rozmowie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, iż niezależnie od dalszych wydarzeń będzie nadal wspierał Ukrainę.

Autorka/Autor:mjz/kg

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/STRINGER