Wirus atakuje kolejne gatunki. WHO o "ogromnych obawach"

Źródło:
The Guardian, Telegraph, TVN24.pl
Ptasia grypa u kotów. Prof. Krzysztof Rypuła radzi jak zapobiegać zakażeniu
Ptasia grypa u kotów. Prof. Krzysztof Rypuła radzi jak zapobiegać zakażeniuTVN24
wideo 2/3
Ptasia grypa u kotów. Prof. Krzysztof Rypuła radzi jak zapobiegać zakażeniuTVN24

Rozprzestrzenianie się szczepu H5N1 ptasiej grypy jest "powodem do niepokoju" - ocenia WHO, wskazując na jego "wyjątkowo wysoką" śmiertelność wśród ludzi. A notowane w ostatnim czasie przypadki przeniesienia wirusa na kilka gatunków ssaków budzą "ogromne obawy".  

Od czasu wybuchu ostatniej epidemii ptasiej grypy, w 2020 roku, z powodu choroby uśmiercone zostały dziesiątki milionów sztuk drobiu. Zaczęto też obserwować rozprzestrzenianie wariantu H5N1 wśród gatunków ssaków, w tym kotów, lisów czy lwów morskich. W ubiegłym miesiącu do listy tej dołączyły krowy i kozy. Wcześniej uznawano je za gatunki niepodatne na zakażenie. Kontakt z zakażonymi sztukami doprowadził później do przeniesienia wirusa na jednego z mieszkańców Teksasu - przypomina The Guardian.

Choć dotąd nie zaobserwowano przypadków transmisji wirusa ptasiej grypy między ludźmi, zdaniem cytowanego przez portal głównego naukowca WHO Jeremy’ego Farrara, rozprzestrzenianie się H5N1 między różnymi gatunkami ssaków budzi w tym względzie "ogromne obawy". Jak wyjaśnił podczas czwartkowej konferencji prasowej w Genewie, "infekując kaczki i kurczaki, a następnie coraz częściej ssaki, wirus ten ewoluuje i rozwija zdolność do infekowania ludzi". - Następnie może rozwinąć zdolność do przenoszenia się z człowieka na człowieka - dodał.

ZOBACZ TEŻ: Wirus H5N1 powiązany z tajemniczą chorobą kotów

Ekspert WHO możliwościach przenoszenia ptasiej grypy między ludźmi

Jeremy Farrar nawiązał do transmisji H5N1 z bydła na człowieka, do której doszło na początku kwietnia. - (Wirus) dotyka populację ssaków, tym samym zbliża się do ludzi. Szuka po prostu nowych żywicieli - dodał naukowiec. Wskazał też na konieczność bardziej uważnego monitorowania nowych przypadków zakażeń wśród ludzi oraz upewnienia się, że zajmujące się zdrowiem publicznym instytucje na całym świecie są w stanie skutecznie diagnozować infekcje ptasią grypą, by w przypadku potwierdzenia transmisji z człowieka na człowieka można było "natychmiast zareagować".

Ptasia grypa, zdjęcie ilustracyjneShutterstock

Rozmawiając z dziennikarzami Farrah uzasadnił konieczność monitorowania wariantu H5N1 m.in. jego "wyjątkowo wysoką" śmiertelnością wśród ludzi. Zgodnie z danymi WHO od początku 2003 roku do końca marca 2024 roku na całym świecie zaraziło się nim 888 osób. Spośród nich 463 zmarły.

ZOBACZ TEŻ: Martwe ptaki nad zalewem. Gmina prosi o ostrożność. "Wysoce zjadliwy wirus ptasiej grypy"

Autorka/Autor:jdw//am

Źródło: The Guardian, Telegraph, TVN24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock