"Wszyscy zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji". Pierwsze takie wybory czasu pandemii. Jak głosowali Koreańczycy?

Źródło:
BBC, CNN, PAP

Mimo pandemii COVID-19, w Korei Południowej odbyły się w środę wybory parlamentarne. To pierwsze państwo, w którym wybierano władze ogólnokrajowe od czasu pojawienia się nowego koronawirusa. Do urn udało się najwięcej obywateli od prawie 30 lat. Głosować mogły nawet osoby przebywające na kwarantannie. Władze zastosowały szczególne środki ostrożności, by nie dopuścić do rozprzestrzenienia się infekcji. Wstępne wyniki wskazują, że wybory wygrała partia urzędującego prezydenta.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

KORONAWIRUS NA ŚWIECIE. ZOBACZ RELACJĘ W TVN24.PL

Koreańczycy głosowali na posłów do 300-osobowego Zgromadzenia Narodowego. 253 deputowanych wybieranych było według ordynacji większościowej, a 47 – według proporcjonalnej.

Wstępne wyniki wskazują, że Partia Demokratyczna urzędującego prezydenta Mun Dze Ina zdobyła 180 mandatów, czyli o 60 więcej niż posiadała dotychczas. Jeśli te rezultaty się potwierdzą, będzie to największa wygrana od czasu przyjęcia przez kraj w 1987 roku demokratycznej konstytucji – zauważa stacja CNN.

Oficjalne wyniki głosowania oraz rozdział mandatów mają zostać ogłoszone jeszcze w czwartek.

Korea Południowa jako pierwsza przeprowadziła głosowanie do władz ogólnokrajowych w czasie trwania pandemii COVID-19. Jak przypomina BBC, państwo to nigdy dotąd nie przełożyło głosowania. Nawet wybory prezydenckie w 1952 roku odbyły się pomimo trwania wojny koreańskiej.

Środki bezpieczeństwa w trakcie wyborów

By zminimalizować ryzyko nowych infekcji koronawirusem, we wszystkich lokalach wyborczych zastosowano nadzwyczajne środki ostrożności.

Wszyscy wyborcy musieli mieć maski ochronne na twarzy oraz gumowe rękawiczki, a także utrzymywać odległość co najmniej metra od innych ludzi. Przed oddaniem głosu należało zdezynfekować dłonie. Każdemu, kto pojawił się w komisji wyborczej, mierzono temperaturę. Osoby, u których była ona wyższa niż 37,5 stopni Celsjusza, kierowano do oddzielnych kabin wyborczych, które każdorazowo dezynfekowano.

W wyborach głosy oddało ponad 29 milionów uprawnionych do głosowania, co przekłada się na frekwencję na poziomie 66,2 procent - najwyższą odnotowaną w tym kraju od 28 lat. Jedną z przyczyn takiego wyniku jest fakt, że po raz pierwszy udział w wyborach mogły wziąć osoby, które ukończyły 18 lat - przedtem czynne prawo wyborcze przysługiwało od 20. roku życia. Około 26 procent Koreańczyków oddało głos z wyprzedzeniem, w piątek i sobotę, pocztą lub w specjalnych lokalach wyborczych zorganizowanych na stacjach kwarantanny.

W Korei Południowej na kwarantannie przebywa około 60 tysięcy ludzi. Początkowo nie przewidziano możliwości ich udziału w wyborach, ale władze wprowadziły przepisy, pozwalające im wyjątkowo opuścić miejsce odosobnienia. Mogły one głosować tylko w określonych godzinach i w specjalnie wyznaczonych lokalach wyborczych. Zabroniono im korzystania z transportu publicznego.

- Wszyscy zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji i wykazali odpowiedzialną, obywatelską postawę - powiedział Sung Jang-hyun, burmistrz okręgu miejskiego Seong w dystrykcie Yongsan.

Wybory mimo epidemii

Do tej pory w Korei Południowej potwierdzono ponad 10,5 tysięcy przypadków koronawirusa. Szczyt pod względem liczby nowych zachorowań wystąpił tam 29 lutego. Wówczas wirusa wykryto u 909 osób. Minionej doby przybyło 22 zakażonych.

Korea Południowa przez krótki czas była drugim pod względem zasięgu epidemii krajem świata, ale postępy koronawirusa zostały stosunkowo szybko opanowane, w dużej mierze poprzez politykę szeroko zakrojonych testów, dokładnego śledzenia kontaktów i przestrzegania dystansu społecznego. Korei Południowej udało się opanować lawinowy wzrost zakażeń bez wprowadzania powszechnych ograniczeń wychodzenia z domów, nawet na najbardziej dotkniętych wirusem obszarach. Nadal utrzymują się jednak obawy związane ze skupiskami zakażeń i infekcjami wśród osób powracających lub przybywających z zagranicy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Bezpieczeństwo w zamian za prywatność? Kolejne kraje stosują aplikacje śledzące do walki z wirusem 

Za swoją reakcję na kryzys rząd w Seulu zdobył uznanie zarówno w kraju, jak i za granicą.

Do czwartku w Korei Południowej z COVID-19 wyzdrowiało ponad 7,5 tysiąca chorych. W kraju przeprowadzono już ponad pół miliona testów, czyli około 10,5 tysiąca na milion mieszkańców. Dla porównania w Polsce wykonano prawie 156,5 tysiąca testów, czyli nieco ponad 4 tysiące na milion mieszkańców.

Referendum poparcia dla prezydenta

Najnowsze wybory parlamentarne określane były jako rodzaj referendum poparcia dla rządów prezydenta Korei Południowej Mun Dze Ina z MPK, w tym dla reakcji jego administracji na pandemię COVID-19. Popularność prezydenta spadła w ubiegłym roku poniżej 30 procent, ale w związku ze skutecznymi środkami walki z koronawirusem wzrosła ostatnio do ponad 50 procent - pokazywały sondaże.

Wynik środowego głosowania umożliwi obozowi rządzącemu szybkie przyjmowanie ustaw bez konieczności zabiegania o poparcie innych partii. MPK będzie w parlamencie mogła samodzielnie uchwalić wszystko, z wyjątkiem zmiany konstytucji, która wymagałaby co najmniej 200 głosów – pisze Yonhap. Wśród planów prezydenta Muna na pozostałe dwa lata jego kadencji wymienia się luzowanie polityki fiskalnej w celu tworzenia miejsc pracy, podniesienie płacy minimalnej, utrzymanie polityki dialogu z Koreą Północną.

Rezultat wyborów w Korei Południowej "to sygnał dla innych światowych przywódców, że sposób, w jaki reagują na kryzys (związany z koronawirusem - red.), może przynieść im polityczny sukces lub ich pogrzebać, ponieważ pandemia jest teraz na pierwszym miejscu w głowach wszystkich, przyćmiewając wszystkie inne kwestie, które w normalnych warunkach miałyby wpływ na wyniki wyborów" - ocenił w rozmowie z CNN Duyeon Kim z belgijskiego think thanku International Crisis Group.

Zbiedzy z Północy w parlamencie Południa

Po raz pierwszy metodą większościową do parlamentu Korei Południowej wybrany został zbieg z Korei Północnej. Były wysokiej rangi północnokoreański dyplomata Te Jong Ho, który w 2016 roku wraz z rodziną uciekł z ambasady w Londynie, zdobył mandat w Gangnam, dzielnicy Seulu zamieszkałej przez bogaczy i celebrytów. Kandydował z ramienia opozycyjnej UFP.

Inny zbieg z Korei Północnej Dzi Seong Ho, wszedł do parlamentu z listy proporcjonalnej. W latach 2012-2016 w Zgromadzeniu Narodowym zasiadał już północnokoreański zbieg, były wykładowca Uniwersytetu Kim Ir Sena w Pjongjangu, który również wybrany był z listy proporcjonalnej – przypomina Yonhap.

Autorka/Autor:momo//rzw

Źródło: BBC, CNN, PAP