Amerykanie wyślą więcej broni. A Rosjanie zapewniają, że pomagają cywilom


Barack Obama zgodził się na zwiększenie skali dostaw broni do Syrii. Jak poinformował Biały Dom, prezydent uchylił część zapisów Aktu Kontroli Eksportu Broni (AECA). Konkretnie te dotyczące dostaw sprzętu wojskowego dla sojuszników "walczących z terroryzmem w Syrii". Tymczasem Rosjanie informują, że pomagają cywilom w oblężonym Aleppo.

Uchylono konkretnie dwa paragrafy AECA, nr. 40 i 40 A. Dzięki temu Stany Zjednoczone będą mogły "dostarczać sprzęt obronny i usługi dla sił zagranicznych, nieregularnych oddziałów, grup lub osób wspierających lub uczestniczących w amerykańskich operacjach antyterrorystycznych w Syrii".

Biały Dom stwierdził, że walka z terroryzmem jest "kluczowa dla interesów bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych". W komunikacie zaznaczono, że wszelkie plany eksportowe ministerstwa obrony i Departamentu Stanu USA będą musiały jednak uzyskać akceptację Kongresu.

Bez rakiet przeciwlotniczych

Również w czwartek Senat przyjął budżet dla Departamentu Obrony na rok 2017. Zapisano w niej m.in. wsparcie dla działań mających na celu "odzyskanie i utrzymanie ar-Rakki w Syrii", czyli miasta uznawanego za stolicę tzw. Państwa Islamskiego (IS) w tym kraju. Założono również dalsze szkolenie i dozbrajanie "osób" w celu "obrony przed atakami ze strony Państwa Islamskiego Iraku i Lewantu (ISIL - dawna nazwa IS), a także siłami syryjskiego rządu".

Senat zarazem zabronił przekazywania środków finansowych na "transfer lub uczestnictwo w transferze przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych (MANPADS) dla jakiegokolwiek podmiotu w Syrii". Przekazywanie takiej broni ugrupowaniom paramilitarnym jest uznawane za bardzo niebezpieczne, gdyż jest duża szansa, że trafi później do radykałów islamskich, którzy użyją jej do ataki na samoloty cywilne.

Na decyzję Waszyngtonu w piątek zareagował Kreml, który zapowiedział, że będzie musiał dokładnie przeanalizować komunikat Białego Domu. Rosja chce też zrozumieć intencje przyświecające USA w złagodzeniu prawa dotyczącego eksportu broni do Syrii - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Rosjanie zapewniają, że pomagają

Rosjanie ze swojej strony poinformowali, że w czwartek ich wojsko pomogło tysiącom cywilów opuścić wschodnią, zajmowaną przez rebeliantów część Aleppo. Wojskowe Centrum Pojednania w Syrii (utworzona przez Rosjan instytucja mająca zajmować się między innymi pomocą Syryjczykom) wylicza, że w ciągu ostatnich 24 godzin było to 8461 cywili, w tym 2934 dzieci. Rosyjska armia twierdzi, że w tym czasie poddało się 14 rebeliantów, którym za złożenie broni udzielono amnestii.

Oświadczenie rosyjskiej armii opublikowano w kilka godzin po tym jak minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ogłosił, że syryjskie siły rządowe zawiesiły wszelkie działania zbrojne wokół Aleppo, aby umożliwić ewakuację ludności cywilnej. - Mogę powiedzieć, że w czwartek intensywne działania syryjskiej armii we wschodnim Aleppo zostały przerwane, ponieważ trwa kolejna i największa dotychczas operacja w celu ewakuacji cywilów - podkreślał szef rosyjskiej dyplomacji przy okazji posiedzenia rady ministerialnej OBWE w Hamburgu.

Rosyjska armia podała też, że oczyściła z min sześć hektarów terenów wokół Aleppo. Dzięki temu możliwe jest przywrócenie działania instalacji wodociągowych oraz dwóch stacji energetycznych. Siły lojalne wobec syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada przejęły w ciągu 10 minionych dni kontrolę nad większością wschodniego Aleppo, opanowanego dotychczas przez rebeliantów, ale większość tamtejszych cywilów, których liczbę szacowano na ok. 250 tys., i ok. 8 tys. bojowników zapewne nadal jest tam oblężonych.

[object Object]
Rosyjskie bombowce Su-24 i samoloty szturmowe Su-25 dokonały nalotów na cele tak zwanego Państwa IslamskiegoMO Rosji
wideo 2/26

Autor: mk\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: US Army

Tagi:
Raporty: