Zamach w Suruc

27 lipca 2015
TwitterW ataku w Suruç zginęło co najmniej 30 osób

Do eksplozji w Suruc, niedaleko granicy z Syrią doszło 20 lipca około południa. Miejscem zamachu było centrum kultury, w którym odbywała się konferencja prasowa Federacji Młodzieży Socjalistycznej. Grupa działaczy, w większości w wieku studenckim, zgromadziła się, aby wydać oświadczenie na temat planowanej podróży mającej na celu pomoc w odbudowie Kobane.

Terrorysta samobójca zabił w Suruc 32 osoby, młodych sympatyków sprawy kurdyjskiej.

Zamach nastąpił kilka tygodni po tym, jak Turcja rozmieściła dodatkowe siły wojskowe i sprzęt bojowy na granicy z Syrią, obawiając się eskalacji walk między dżihadystami z IS a obecnymi po obu stronach granicy Kurdami. Anonimowi przedstawiciele władz tureckich po zamachu powiedzieli mediom, że akt terroru był zemstą dżihadystów z IS za działalność antyterrorystyczną Ankary.

Ok. 5 tysięcy ludzi demonstrowało w sobotę w Kolonii na zachodzie Niemiec przeciwko atakom tureckiej armii na kurdyjskich bojowników z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). W Brukseli w Belgii pod tymi hasłami zebrało się ok. 200 ludzi.

Władze tureckiej prowincji Kars (przy granicy z Armenią) poinformowały o ataku terrorystycznym na gazociąg Baku-Tbilisi-Erzurum. Dostawy surowca z Azerbejdżanu do Turcji zostały wstrzymane. Tureckie ministerstwo energetyki oskarżyło o atak kurdyjskich rebeliantów.

Turyści, którzy wykupili wakacje w Turcji stoją przed dylematem: rezygnować z urlopu czy nie. MSZ wydało bowiem ostrzeżenie, w którym odradza wyjazdy do tego kraju. - Jechać można, ale z głową - mówił w TVN24 Jan Korsak, przewodniczący Rady Polskiej Organizacji Turystycznej.

Departament Stanu USA zaprzecza spekulacjom, że między Waszyngtonem a Ankarą istnieje cicha umowa dotycząca obecnych wydarzeń w Turcji. Pojawiły się zarzuty, że Amerykanie dali wolną rękę Turkom w atakowaniu Kurdów w zamian za dostęp do tureckich baz lotniczych, z których można prowadzić ataki na Państwo Islamskie.

NATO udzieliło politycznego poparcia Turcji w walce przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego. - Wszyscy sojusznicy są solidarni z Turcją - powiedział we wtorek sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg po spotkaniu Rady Północnoatlantyckiej. Turcja nie zwróciła się o dodatkowe wsparcie militarne ze strony NATO. Więcej w "Faktach z zagranicy" o godz. 20 w TVN24 Biznes i Świat.

Ponad 1000 osób zatrzymano w Turcji w ostatnich operacjach przeciwko radykalnym grupom, w tym Państwu Islamskiemu (IS), Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) i skrajnie lewicowej organizacji Rewolucyjny Front-Partia Wyzwolenia Ludu (DHKP-C) - oświadczyły władze.

Turcja jest wystarczająco silna i w walce z Państwem Islamskim może obyć się bez pomocy wojskowej ze strony innych krajów NATO - powiedział w poniedziałek BBC w wywiadzie telefonicznym sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg. Szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu zapewnił, że Turcja aktywnie włączy się w naloty przeciwko islamistom.

Lotnictwo tureckie dokonało w piątek wieczorem drugiego ataku na cele Państwa Islamskiego (IS) w Syrii oraz na pozycje rebeliantów kurdyjskich na północy Iraku - poinformowały tureckie media. W liście skierowanym do sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna i Rady Bezpieczeństwa ONZ Turcja wyjaśniła, że rozpoczęła ataki lotnicze na bazy Państwa Islamskiego (IS) w Syrii ponieważ rząd tego kraju "nie jest zdolny, ani nie chce" zwalczać IS.

Tureckie myśliwce F-16 zbombardowały w piątek rano trzy cele Państwa Islamskiego na północy Syrii - poinformowała kancelaria tureckiego premiera Ahmeta Davutoglu. Jednocześnie całą noc trwały w Stambule rewizje w domniemanych obiektach Państwa Islamskiego oraz Partii Pracujących Kurdystanu, zatrzymano 251 osób.

Turecki policjant zginął w czwartek w zamachu w Diyarbakir, zamieszkałym w większości przez Kurdów mieście w południowo-wschodniej Turcji. To kolejny atak po zabiciu dwóch policjantów w środę, do którego przyznała się Partia Pracujących Kurdystanu (PKK).

Zamachowiec samobójca, który w poniedziałek w mieście Suruc przy granicy z Syrią zabił 32 osoby, a kilkadziesiąt ranił, był prawdopodobnie obywatelem Turcji pochodzenia kurdyjskiego - dowiedziała się agencja Reutera z anonimowego źródła w rządzie w Ankarze.

Tuż po zamachu w Suruc na południu Turcji jeden z fotografów będących na miejscu robił zdjęcia ofiar wybuchu. Wśród nich znalazł dwie kobiety. Jedna - ranna w nogę i klatkę piersiową - trzymała za rękę nieprzytomną koleżankę. Druga to Cagla Seven - Kurdyjka, młoda lekarka, w której ciele lekarze znaleźli ponad 100 odłamków bomby. Jak poinformował w środę dziennik "Hurryiet Daily News", obie kobiety przeżyły.

Władze Turcji zapowiedziały wzmocnienie środków bezpieczeństwa i obiecały szybkie śledztwo ws. poniedziałkowego zamachu samobójczego w Suruc na południu kraju. W meczecie w Gaziantep, niedaleko Suruc, odbyły się uroczystości żałobne ofiar ataku, przy okazji których doszło również do manifestacji.