Narodowy zalany. Mecz Polska-Anglia przełożony

17 października 2012

"Brytyjczycy mają Monty Pythona, a my mamy PZPN"

- Nie ma takiej rzeczy, której PZPN nie byłby w stanie nie schrzanić - tak minister sprawiedliwości Jarosław Gowin podsumował wtorkowe odwołanie meczu Polska-Anglia z powodu deszczu. Dodał, że przebywając na trybunach razem z ambasadorem brytyjskim, zastanawiali się czy nie wbiec na płytę stadionu i tej wody nie zacząć usuwać. - Jestem kibicem piłkarskim od niepamiętnych czasów i wiem, że taką wodę można usunąć - dodał.

"Staw Narodowy", "Największe Wiadro Świata". Tak ćwierkali politycy

"Gdzie są dreny pod murawą? Znowu POkradli?", "Staw Narodowy wpuścić kaczki!", "Stadion Narodowy - Największe Wiadro Świata" - to tylko niektóre z ironicznych wypowiedzi polityków umieszczonych na Twitterze we wtorek wieczorem. Posłowie wszystkich partii chętnie komentowali meczowy niewypał na Stadionie Narodowyn, najczęściej atakując politycznych przeciwników.

Kiedy mecz pod zamkniętym dachem? Co mówią przepisy FIFA?

Kiedy mecz eliminacyjny do mistrzostw świata powinien rozgrywać się przy zamkniętym, a kiedy przy otwartym dachu? Prezycyzjne odpowiedzi na te pytania znajdziemy w regulaminie FIFA. To również tam dokładnie zapisane jest, kiedy powinno odbyć się odwołane spotkanie i kto ponosi za jego organizację finansową odpowiedzialność.

"To farsa, to Monty Python". Anglicy w szoku

Zdziwienie, niezadowolenie, a przede wszystkim mocno ironiczne uwagi o polskich organizatorach meczu - tak na problemy na Stadionie Narodowym reagują angielscy dziennikarze i kibice. "To jak Monty Python. Kibice obu stron zostali potraktowani haniebnie" - tweetuje z Warszawy komentator radiowy BBC Graham Taylor.

"Wstyd na całą Europę i świat. Jestem zdruzgotany"

- Wstyd na całą Europę i cały świat - tak dziennikarz sportowy Tomasz Zimoch skomentował w TVN24 zamieszanie związane z meczem Polska-Anglia na Stadionie Narodowym. I dodał: - Organizotorem tego meczu jest PZPN i tutaj nie ma na kogo zwalać winy - ocenił.

Narodowy zalany. Relacja "minuta po minucie"

Miał być wielki mecz i wielkie emocje. Jest gigantyczna kompromitacja. Murawę Stadionu Narodowego zalał deszcz, na płycie boiska pojawiły się ogromne kałuże. Mecz przełożono na środę, na godz. 17.

"Żadna z drużyn nie chciała zamknięcia dachu"

- Na rozgrywanie meczu Polska - Anglia przy zasuniętym dachu nie zgodziła się żadna ze stron - mówi w rozmowie z tvn24.pl rzeczniczka PZPN Agnieszka Olejkowska. Dlatego kwestia ta nie była nawet rozważana przez delegata FIFA. Według przepisów mecz powinien zostać rozegrany w takich samych warunkach, w jakich odbył się oficjalny trening. - Ale to jest sytuacja ekstremalna - dodaje Olejkowska.