Niedziela, 19 lipca - Gdybym był szefem i mój podwładny mówił o mojej pracy w ten sposób to nie byłbym zadowolony. Ale to jest raczej wyraz troski o pana prezydenta i tak to chyba trzeba rozumieć - tak europoseł PiS Marek Migalski skomentował kontrowersyjny wywiad, jakiego Piotr Kownacki udzielił "Dziennikowi". Marek Siwiec z SLD żartował nawet, że Kownacki szykuje sobie drogę do PO.
W rozmowie z Robertem Mazurkiem z "Dziennika" minister wprost skrytykował Lecha Kaczyńskiego za chaos, jaki panuje w kancelarii, stosunek do oficjalnych ceremonii i system motywacji podwładnych.
- Fundamentalnie nie zgadzam się z jego praktyką działania bez żadnego planu. Sądzę, że powinny być wytyczone konkretne cele i sposoby ich realizacji. Uważam też, że prezydent powinien mieć ustalony kalendarz zajęć i jego się trzymać.(...) Teraz nie ma żadnego planowania, nic nie jest święte, wszystko jest rozedrgane i nigdy nie wiadomo, co człowieka czeka jutro. Wszystko można z dnia na dzień, z godziny na godzinę zmienić. To wprowadza tylko chaos i nerwowość - mówił między innymi Kownacki.
"Prezydent zdecyduje o losie swojego ministra"
- Inna jest metodologia pracy człowieka przyzwyczajonego do manegmentu, a inaczej wygląda to w polityce. Tu sytuacja jest bardziej dynamiczna, a dla kogoś przyzwyczajonego do porządku taki chaos może być irytujący - mówił Migalski w programie "24 godziny".
Europoseł nie potrafił powiedzieć, czy Kownacki poniesie konsekwencje za swoje ostre słowa. - To prezydent zdecyduje, czy odpowiedź wykraczała poza protokół – dodał.
"Może mu wszystko jedno"
Z kolei Marek Siwiec z SLD, minister w kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego przyznaje, że był zdumiony wywiadem, choć Kownackiego nie krytykuje. - Do tej pory było tak, że jakakolwiek zapadała decyzja, cokolwiek prezydent zrobił, rozliczni urzędnicy stali za nim murem i nigdy go nie krytykowali. – Więc albo Kownacki jest już tak zmęczony tym chaosem, że jest mu wszystko jedno, albo szykuje się wielka rewolucja kadrowa. Może jakiś transfer do PO, może dymisja - mówił pół żartem Siwiec.
Jego zdaniem prezydencki minister był po prostu szczery. - Powiedział to, co widać od dawna, ja nie miałem, żadnych wątpliwości, że w kancelarii nie ma planu, a bez tego mnie da się pracować - dodał.
"To go dyskwalifikuje"
Najostrzejszy w swoich sądach był Andrzej Halicki z PO, który nie ma wątpliwości, że to Kownacki jest odpowiedzialny za chaos w kancelarii. - Zamiast uderzyć się w pierś i przyznać się do błędów, w niezrozumiały sposób atakuje prezydenta. To dyskwalifikuje szefa kancelarii - ocenił poseł Platformy.