Jechał drogą S3 z prędkością 234 km/h, czyli aż o 114 km/h za szybko. Policjanci początkowo mieli problem z zatrzymaniem pirata. Gdy wreszcie go dogonili, stwierdził, iż spieszył się do domu i jechał szybko, ale bezpiecznie. Sprawa trafi do sądu.
Do zatrzymania pędzącego kierowcy ze Szczecina doszło 2 listopada w samo południe na drodze S3 w kierunku Gorzowa Wlkp.
- Patrolujący ten teren policjanci nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem, zauważyli jadącego z nadmierną prędkością mercedesa. Funkcjonariusze ruszyli za pojazdem, ale początkowo mieli problem, aby dogonić pirata. Po dokładnym pomiarze prędkości, okazało się, że pędzi aż 234 km/h, w miejscu gdzie można jechać 120 km/h - tłumaczy Justyna Łętowska z międzyrzeckiej policji.
Spieszył się do domu
Policjanci jechali za nim kilkanaście kilometrów. Mężczyznę trudno było dogonić i bezpiecznie zatrzymać do kontroli drogowej. Udało się to dopiero na zwężeniu trasy w rejonie Gorzowa Wlkp.
- Piratem okazał się 27-letni mieszkaniec Szczecina. Mężczyzna powiedział, że zdaje sobie sprawę z tego, że jedzie z nadmierną prędkością, ale był dzisiaj w Warszawie i bardzo spieszy mu się do domu, a droga jest dobra i jedzie bezpiecznie. Nie wziął najwyraźniej pod uwagę tego, że w razie nagłego hamowania zapewne nie zdążyłby się zatrzymać - zauważa Łętowska.
W związku z przekroczeniem prędkości prawie dwukrotnie policjanci odstąpili od ukarania go mandatem karnym. W jego sprawie zostanie skierowany wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Międzyrzeczu. - Za tego typu wykroczenie może mu grozić kara grzywny do 5000 zł - kończy Łętowska.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Międzyrzecz