One opowiedziały mu swoją trudną historię, on zrobił im zdjęcie, które zwyciężyło w tegorocznym Grand Press Photo. Ale do "wygrania" jest znacznie więcej. Siostry ze zdjęcia od pół wieku mieszkają w łopieńskim domu pomocy społecznej, który prowadzą siostry elżbietanki. Ich "dom aniołów" jest już za mały i niewystarczająco wyposażony. - Brakuje nam drugiego skrzydła. Sami nie damy rady - mówią.
Waldemar Stube jest fotografem. Kilka miesięcy temu na jego zawodowej ścieżce pojawił się "dom aniołów". To prowadzony przez siostry elżbietanki Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnych Intelektualnie w Łopiennie. To miejsce, w którym połączyły się losy wielu osieroconych i zranionych dzieci. Miejsce, które dla 50 osób stało się prawdziwym domem.
W gronie tych "aniołów" są panie Aniela i Zofia - siostry, które mieszkają tam od ponad 50 lat. I to właśnie ich niezwykłą więź Stube uwiecznił podczas sesji zdjęciowej, która nieoczekiwanie okazała się wielkim sukcesem.
- Kadr, więź sióstr i ich historia sprawiły, że to zdjęcie było na tyle wymowne, że zyskało pierwsze miejsce w Grand Press Photo 2019 w kategorii portret - opowiada fotograf.
Dzięki tej fotografii zrobiło się głośno nie tylko o siostrach z Łopienna, ale i o potrzebach domowników ośrodka, w którym mieszkają.
Fundamenty już są
Każdy anioł ma dwa skrzydła. Te z Łopienna mają tylko jedno. Nie tylko metaforycznie, ale i praktycznie.
- To jedno skrzydło to miłość i troska sióstr, które się nimi opiekują oraz pracowników ośrodka. To jest to bezpieczeństwo, którego kiedyś im zabrakło. Z tych trudnych, życiowych sytuacji już wyszli, ale teraz brakuje im drugiego skrzydła, czyli rehabilitacji - mówi Maria Kopaszewska, sternik drugiego skrzydła.
Zostań częścią naszej rodziny. Budujemy dom miłości Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnych Intelektualnie w Łopiennie
Dlatego siostry elżbietanki zaczęły rozbudowę swojego "domu aniołów". W drugim, nowym skrzydle budynku znalazłoby się miejsce nie tylko na gabinety do rehabilitacji, hydromasażu, fizykoterapii dla kilkudziesięciu osób, ale też przestrzeń na mieszkania dla niepełnosprawnych m.in. właśnie dla sióstr Zofii i Anieli.
- Nasz własny kąt. Byłyby tam kremowe ściany, okna, łazienka i kuchenka... - wyliczają rozmarzone siostry.
Fundamenty już są. Koszt całej inwestycji to około 2,5 miliona złotych.
- Nie robimy tego po to, żeby po prostu powiększyć budynek. Tu chodzi o to, by naszym podopiecznym dać szansę na rehabilitację i większą samodzielność. Dobre rzeczy powstają powoli. Mamy nadzieję, że dzięki darczyńcom uda nam się zbudować to drugie skrzydło. Jeśli na początek zbierzemy 700 tysięcy złotych, to jeszcze w tym roku moglibyśmy wznieść budynek, a potem zamknąć go dachem - opowiada Maria Kopaszewska.
Siostry Zofia i Aniela mają nadzieję, że dzięki zwycięskiej fotografii uda się szybciej zebrać brakujące fundusze.
- Dla tych ludzi los był mniej łaskawy i dlatego potrzebują tego miejsca. Stąd ta wielka akcja. Mam nadzieję, że aniołowie będą mieli drugie skrzydło - dodaje Stube.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań/ Fakty po Południu
Źródło zdjęcia głównego: Waldemar Stube/Fotostube