Strzelał, bo włamywacz uciekał. Złodziej na wózku, żąda miliona odszkodowania

Aktualizacja:
[object Object]
Ochroniarz postrzelił włamywacza, został skazany
wideo 2/7

Krzysztof Ł. strzelał, by zatrzymać włamywacza. Sąd skazał go za to na więzienie w zawieszeniu, nie może też pracować jako ochroniarz. Dziś odbyła się rozprawa apelacyjna, wyrok zapadnie 12 marca. Krzysztof Ł. domaga się uniewinnienia. Czeka go jeszcze proces cywilny. Włamywacz chce od niego miliona złotych odszkodowania i renty. - Mój klient, złodziej, też został skazany, na dożywocie na wózku inwalidzkim – tłumaczy adwokat włamywacza.

W grudniu 2015 roku Krzysztof Ł. podczas pościgu za sprawcą włamania oddał dwa strzały ostrzegawcze w powietrze. Kiedy złodziej, Mariusz W., nie reagował, oddał trzeci strzał, celując w nogi mężczyzny. Pocisk jednak odbił się rykoszetem i trafił w kręgosłup. Mariusz W. całe życie spędzi na wózku inwalidzkim.

27 października 2017 roku ochroniarz Krzysztof Ł. został skazany na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, tytułem próby. Dodatkowo Ł. ma zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, związanej z ochroną osób i mienia oraz związanej z posiadaniem broni przez cztery lata.

W poniedziałek, 5 marca, przed sądem w Gdańsku odbyła się rozprawa apelacyjna w tej sprawie. Wyrok ma zapaść 12 marca. Adwokat Krzysztofa Ł. żąda uniewinnienia swojego klienta.

- Czuję się ofiarą. Zrobiłem to, co do mnie należało. Tak mnie uczono, że jeżeli człowiek czuje się zagrożony, nie ma czasu na reakcję to musi takie zadanie wykonać - powiedział po rozprawie Krzysztof Ł.

Sekwencja zdarzeń

22 grudnia 2015 roku – tego dnia Krzysztof Ł. jako szef firmy ochroniarskiej, wiózł ze swoim pracownikiem i kolegą Zenonem Z. pieniądze do banku. Podczas jazdy dostali sygnał o włamaniu do jednego z domów jednorodzinnych na malborskim osiedlu Wielbark. Pojechali.

Krzysztof Ł. nie chciał przed procesem rozmawiać o tym, co się tam wydarzyło. Wersję wydarzeń przedstawioną przez ochroniarzy znamy z akt sprawy.

W jednym z okien domu zobaczyli wybitą szybę. Na dworze było jeszcze jasno - powiedzą tego samego dnia na policji. Krzysztof Ł. wspominał, że to on pierwszy zauważył postać mężczyzny (domniemanego włamywacza), był za balkonowymi drzwiami, wewnątrz domu. Wtedy ochroniarz krzyknął do Zenona Z., że widzi sprawcę – wynika z akt sprawy.

- Postanowiłem, w celu wywarcia psychologicznej przewagi na sprawcy lub sprawcach, powiedzieć głośno do Zenona, że wyjmuję broń i zabezpieczam tyły, a on ma zabezpieczać przód. Po tych słowach wyciągnąłem broń, ale nie przeładowywałem jej – wyjaśniał Krzysztof Ł.

Chwilę później drugi z ochroniarzy - Zenon Z. - zauważył tego samego mężczyznę już na zewnątrz budynku - chował się, zaczął uciekać, przeskoczył przez płot.

Ochroniarz ruszył za nim.

- Cały czas krzyczałem, żeby się zatrzymał, on nie reagował. Biegnąc za tym mężczyzną, usłyszałem, jak mój kolega krzyknął "stój", a następnie oddał dwa strzały w powietrze – zeznał Zenon Z. Krzysztof Ł. dołączył do pościgu.

- Widziałem, że on się odwraca, miał coś pod odzieżą, nie wiedziałem, co to jest. To mogło być jakieś niebezpieczne narzędzie – mówił śledczym. Ł. miał też trzy razy krzyknąć do uciekającego: stój, bo strzelam. Oddał dwa strzały w powietrze. Za trzecim razem celował w nogi.

- On nie zareagował i tak jakby odwrócił się w moją stronę. Nie wiedziałem, co zamierza zrobić. Wycelowałem w jego nogi i oddałem strzał. Po tym strzale przewrócił się na ziemię – opisywał śledczym przebieg wydarzeń Krzysztof Ł.

Ochroniarze skuli włamywacza. Czekali na policję. Jak wynika z ich wyjaśnień, mężczyzna poskarżył się na ból pleców i problem z poruszaniem nogami. - Poprosił, żebym go posadził. Nie widziałem, żeby był gdziekolwiek ranny, nie zauważyłem, by leciała mu krew – mówił podczas śledztwa Zenon Z. Na miejsce przyjechali policjanci, karetka. Lekarz stwierdził: schwytany ma ranę na plecach, prawdopodobnie od pocisku.

Diagnoza

W szpitalu w Malborku postawiono diagnozę: rana postrzałowa w okolicy prawej łopatki, złamanie lewej łopatki, krwiak płuca lewego oraz uszkodzenie rdzenia kręgowego 7 w okolicy klatki piersiowej. Przeszukano też włamywacza, którym okazał się Mariusz W. W lewej skarpetce miał skradziony łańcuszek z blaszką z grawerem "WH". Na drugiej stronie był napis "od przyjaciół 23.10.2007".

Najpierw twierdził, że nie zdążył nic zabrać z domu, do którego się włamał. Kilka miesięcy później, przed sądem, przyznał się już do kradzieży. Okazało się, że plądrował dom lekarza, który był na dyżurze w szpitalu - w tym samym, do którego przywieziono rannego Mariusza W. Lekarz był obecny, gdy go przeszukiwano.

Na operację złodziej poleciał śmigłowcem do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Tam dowiedział się, że spędzi resztę życia na wózku. Jest sparaliżowany od pasa w dół.

Oskarżeni: włamywacz i ochroniarz

W styczniu 2016 roku prokurator rejonowy w Malborku wszczął śledztwo w sprawie postrzelenia włamywacza. W sierpniu tego samego roku akt oskarżenia trafił do sądu. Krzysztof Ł. został oskarżony o to, że "umyślnie przekroczył upoważnienie do użycia broni palnej i oddał strzał w kierunku W., w wyniku czego doszło do postrzelenia pokrzywdzonego pociskiem rykoszetującym o twarde podłoże".

Odpowiadał za "nieumyślne spowodowanie obrażeń ciała (m.in. porażenie dolnych kończyn – red.), które stanowią ciężki uszczerbek na zdrowiu pod postacią ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej, która spowodowała trwałą niezdolność do pracy fizycznej oraz stanowiła bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty przez pokrzywdzonego życia".

Podczas śledztwa nie stwierdzono, jakoby włamywacz mógł mieć przy sobie broń - ani na miejscu włamania, ani przy Mariuszu W. jej nie znaleziono. Mariusz W. także nie powiedział, że miał przy sobie jakieś niebezpieczne narzędzie.

27 października ochroniarz Krzysztof Ł. został skazany za nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Mariusza W. na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, tytułem próby. Dodatkowo Ł. ma zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, związanej z ochroną osób i mienia oraz związanej z posiadaniem broni przez cztery lata. To oznacza, że nie tylko nie będzie mógł pracować jako ochroniarz, ale nie będzie też mógł prowadzić swojej obecnej firmy.

Sąd orzekł także, że ma zapłacić pokrzywdzonemu włamywaczowi 10 tysięcy złotych.

"A może włamywacz symulował strzał?" Odwołują się od wyroku

Pełnomocnik oskarżonego ochroniarza złożył apelację.

- Są pewne rzeczy, które nie do końca wskazują na sprawstwo mojego klienta, tym samym, na jego zawinienie. W naszej ocenie nie jest wykluczone, że pan pokrzywdzony posiadał tego dnia broń, bądź inne niebezpieczne narzędzie. Wbrew ustaleniom sądu pierwszej instancji materiał dowodowy nie wyklucza takiego stanu rzeczy – uważa Sławomir Jakusik, adwokat oskarżonego ochroniarza.

Jak tłumaczy, czynności przeszukania terenu, gdzie doszło do włamania, ze względu na sytuację pokrzywdzonego i konieczność wezwania pogotowia, były przeprowadzone w sposób wybiórczy. Miejsce zdarzenia nie zostało zabezpieczone, a ponowne oględziny przeprowadzono dopiero po dwóch godzinach, gdy było ciemno.

Jakusik powołuje się także na zeznania świadków oraz opinię biegłego z zakresu balistyki. Biegły na rozprawie stwierdził: istnieje prawdopodobieństwo, że pokrzywdzony mógł odwrócić się do strzelającego prawą stroną. "Czyli jest możliwość wyciągnięcia przez pokrzywdzonego w kierunku ochroniarza ręki z niebezpiecznym narzędziem albo symulowania strzału"– napisał adwokat w apelacji.

- Docelowo domagamy się uniewinnienia – podsumowuje Jakusik.

Zarówno prokurator, jak i adwokat włamywacza stoją na stanowisku, że kara zasądzona dla ochroniarza jest sprawiedliwa.

- Wyrok sądu pierwszej instancji był zgodny z oczekiwaniem prokuratury, dlatego prokurator nie kierował apelacji. Przepisy przewidują, w jakich okolicznościach może dojść do użycia broni, a takie okoliczności w tej sprawie nie zaistniały. Mężczyźni byli w pościgu za tą osobą. Ochroniarz twierdzi, że widział u niego broń, jednak nie potwierdziło się to w materiale dowodowym - podsumowuje Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Rozprawa apelacyjna odbędzie się 5 marca
Rozprawa apelacyjna odbędzie się 5 marca

Był zwinny, więc kradł. Już nie będzie

- Był młodym i wyjątkowo sprawnym fizycznie chłopcem. Miał takie kocie ruchy, kocią zwinność. Jednak źle to wykorzystywał – mówi nam mecenas Ryszard Bafia, adwokat Mariusza W., rannego włamywacza. I dodaje, odnosząc się do stanu zdrowia swojego klienta: to było jego ostatnie włamanie.

Trzy dni przed włamaniem w Malborku Mariusz W. okradł dom w Kwidzynie. – Te sprawy połączono. Włamań dokonał w krótkim odstępie i uznano to za ciąg przestępstw. W pierwszej instancji wymierzono mu karę dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Jednak, na skutek naszej apelacji, sąd okręgowy zmienił wyrok i obniżył karę o połowę – mówi mecenas.

Bafia zaznacza: - Pamiętajmy, że on karę już otrzymał, najwyższą z możliwych, nieorzeczoną przez sąd. Nie była to, co prawda, kara śmierci, ale kara dożywotniego kalectwa.

Reprezentuje on Mariusza W. także w sprawie cywilnej. - Żądam miliona złotych zadośćuczynienia i renty z tytułu utraty zdolności do wykonywania pracy zarobkowej – mówimecenas.Jak zaznacza, zdaje sobie sprawę z tego, że firma ochroniarska jest mała i nie wie, skąd wezmą takie pieniądze.

- Nawet mała firma z uwagi na posługiwanie się bronią ostrą może wyrządzić olbrzymią szkodę, tak jak w tym przypadku – podsumowuje.

"MSW strzeliło nam w plecy. I to nie z pistoletu, ale z jakiegoś dużego działa"

- Absurdalny - mówi o pierwszym wyroku sądu wobec ochroniarza Paweł Bilko, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pracowników Ochrony.

- Kogo my bronimy? Czy bronimy bandytów, którzy się włamują w wiadomym celu? Bo on (włamywacz - red.) tam nie przyszedł po to, żeby oglądać, jak dom w środku wygląda. Czy bronimy policjantów, ochroniarzy, którzy z zasady mają dbać o bezpieczeństwo nasze i naszego mienia – pyta Bilko.

- Absurdem jest skazanie na zakaz wykonywania zawodu na cztery lata, bo ten pracownik ochrony nie będzie mógł wykonywać zawodu przez co najmniej osiem lat. Przez trzy lata będzie widniał jako odbywający karę, a później pięć lat jest do zatarcia wyroku - wylicza Paweł Bilko i przytacza przepisy, na podstawie których pracownicy ochrony nie mogą w pościgu za sprawcą przestępstwa używać broni.

- Zmieniając ustawę o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej w 2013 roku MSW strzeliło branży ochroniarskiej w plecy i to nie z pistoletu, ale z jakiegoś dużego działa – uważa prezes Polskiego Stowarzyszenia Pracowników Ochrony.

- Podstawowe przepisy zezwalające pracownikom ochrony na posiadanie służbowej broni palnej, jak i określające, kiedy mogą jej użyć, są opisane w rozdziale 6. Ustawy o ochronie osób i mienia, konkretnie w ustępie 5. punktu pierwszego artykułu 36. – przypomina prezes PSPO. - Bardzo ogólnikowo podana jest tam informacja na temat tego, kto i kiedy może użyć broni. Natomiast są odniesienia do ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, na których wszyscy uprawnieni pracują: nie tylko ochrona, ale także policja, straż graniczna i wszystkie służby – mówi Bilko.

Według tych ostatnich zapisów, podstawową sytuacją, kiedy można oddać strzał, jest konieczność odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie i zdrowie "uprawnionego" lub innych osób.

- Uprawnionego, czyli osoby, która tę broń służbową ma przy sobie. Dodatkowo można użyć broni w momencie, kiedy chodzi o odparcie zamachu bezprawnego na mienie wielkiej wartości, czyli generalnie sytuacje konwojowe i sytuacje, kiedy pracownikowi ochrony próbuje się broń odebrać - wymienia Bilko.

Jak przekonuje, pracownicy ochrony bardzo rzadko używają broni. Takie sytuacje w ciągu roku można policzyć na palcach jednej ręki.

"Ten wyrok to absurd"
"Ten wyrok to absurd"

Autor: Marta Korejwo / Źródło: TVN24 Pomorze

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Trzy osoby zginęły, a co najmniej cztery zostały ranne w wypadku autokaru w okolicach Hadsel w Norwegii. Pojazd wpadł w poślizg i zsunął się ze skarpy do lodowatej wody. Policja przekazała, że warunki drogowe w chwili wypadku były bardzo trudne.

Śnieżyca w Norwegii. Autokar wpadł w poślizg, zsunął się do jeziora

Śnieżyca w Norwegii. Autokar wpadł w poślizg, zsunął się do jeziora

Źródło:
PAP

Mieszkańcy kolejnych miejscowości otrzymali nakaz ewakuacji z powodu pożaru, który od ponad tygodnia trawi Park Narodowy Grampians w Australii. Jak podała straż pożarna, płomienie pochłonęły prawie 80 tysięcy hektarów, czyli niemal jedną trzecią parku. Dla ludzi z niektórych osad jest już za późno na ewakuację.

Jedna trzecia parku narodowego w płomieniach. "Jest już za późno na ucieczkę"

Jedna trzecia parku narodowego w płomieniach. "Jest już za późno na ucieczkę"

Źródło:
ABC, VOA News

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W części kraju w nocy spodziewane są opady marznące, które mogą spowodować szklankę na drogach. Zagrożenie stanowić mają również gęste mgły.

Słaba widzialność, śliskie drogi. IMGW ostrzega

Słaba widzialność, śliskie drogi. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Nowe fakty w sprawie katastrofy samolotu w Kazachstanie. Miejscami kadłub samolotu jest podziurawiony jak sito i dokładnie widać to na zdjęciach. Czy takie uszkodzenia mogły spowodować ptaki, w których stado miał uderzyć samolot według pierwszych informacji podawanych przez media? Eksperci sądzą, że to uszkodzenia spowodowane przez broń przeciwlotniczą.

"Na wysokości powyżej 1500 metrów ptaków nie ma po prostu". Co tak naprawdę uderzyło w azerski samolot?

"Na wysokości powyżej 1500 metrów ptaków nie ma po prostu". Co tak naprawdę uderzyło w azerski samolot?

Źródło:
Fakty TVN

Flagowy przewoźnik Izraela El Al poinformował, że zawiesił wszystkie loty z Tel Awiwu do Moskwy, powołując się na "zmiany w przestrzeni powietrznej Rosji". W oświadczeniu linia lotnicza zapewniła, że w ciągu tygodnia przeprowadzi "ponowną ocenę sytuacji". Decyzja ma związek z doniesieniami, że samolot w Kazachstanie zestrzeliła rosyjska rakieta.

Izraelska linia zawiesza loty do Moskwy przez "zmiany w przestrzeni powietrznej Rosji"

Izraelska linia zawiesza loty do Moskwy przez "zmiany w przestrzeni powietrznej Rosji"

Źródło:
PAP

Na pewno będzie to kampania, która będzie bardzo polaryzowała i dzieliła społeczeństwo - mówiła o nadchodzącej kampanii prezydenckiej dr Anna Materska-Sosnowska w "Faktach po Faktach". Według prof. dr hab. Anny Pacześniak kampania może nie być merytoryczna, ale "emocjonująca i ciekawa". Z kolei prof. Andrzej Rychard powiedział, że jeżeli Karol Nawrocki mówi, że "nic nie uważa" w sprawie Romanowskiego, to pokazuje, że "jest odklejony nie tylko od partii, nie tylko od polityki, ale trochę i od rzeczywistości".

"Nawrocki odklejony nie tylko od partii i polityki, ale trochę i od rzeczywistości"

"Nawrocki odklejony nie tylko od partii i polityki, ale trochę i od rzeczywistości"

Źródło:
TVN24

Władze Mediolanu poinformowały, że od 1 stycznia 2025 roku wejdzie w życie zakaz palenia tytoniu w otwartych przestrzeniach publicznych, także na ulicy. Wyjątkiem będą odizolowane miejsca, w których będzie możliwe zachowanie odległości 10 metrów od innych osób. Zakaz nie dotyczy papierosów elektronicznych.

Od początku roku koniec z paleniem tytoniu w przestrzeniach publicznych

Od początku roku koniec z paleniem tytoniu w przestrzeniach publicznych

Źródło:
PAP

Władze Rosji ogłosiły stan wyjątkowy na szczeblu federalnym po wycieku mazutu do Cieśniny Kerczeńskiej łączącej morza Czarne i Azowskie - podały w czwartek rosyjskie agencje, powołując się na oświadczenie resortu sytuacji nadzwyczajnych. Wyciek doprowadził do katastrofy ekologicznej, a do sprzątania zanieczyszczonych terenów brakuje potrzebnego sprzętu.

Stan wyjątkowy w związku z sytuacją w Cieśninie Kerczeńskiej

Stan wyjątkowy w związku z sytuacją w Cieśninie Kerczeńskiej

Źródło:
PAP

W dniu Bożego Narodzenia w więzieniu o zaostrzonym rygorze w stolicy Mozambiku wybuchła rebelia. W jej wyniku z zakładu karnego uciekło co najmniej 6 tysięcy osadzonych. 33 więźniów zginęło, a 15 zostało rannych podczas starć z siłami bezpieczeństwa - poinformował szef miejscowej policji. W kraju trwają zamieszki po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich.

W więzieniu wybuchła rebelia, uciekły tysiące osadzonych. "Wypuścili 29 skazanych terrorystów"

W więzieniu wybuchła rebelia, uciekły tysiące osadzonych. "Wypuścili 29 skazanych terrorystów"

Źródło:
PAP

W trakcie czwartkowego nalotu Izraela na lotnisko w Sanie pociski uderzyły "metry" od odwiedzającego Jemen szefa Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Tedros Adhanom Ghebreyesus napisał w mediach społecznościowych, że on i jego współpracownicy są bezpieczni.

"Zaledwie kilka metrów" od szefa WHO. Izrael ostrzelał lotnisko w Jemenie

"Zaledwie kilka metrów" od szefa WHO. Izrael ostrzelał lotnisko w Jemenie

Źródło:
PAP

Lawina śnieżna porwała skuter śnieżny w Utah. Jak przekazało lokalne centrum lawinowe, do zdarzenia doszło podczas wycieczki dwóch braci - jeden z nich przez przypadek wywołał zejście mas śniegu, które pochłonęło jego brata. Na szczęście mężczyźni posiadali odpowiedni sprzęt i wydostali się z pułapki.

Zbocze "zaczęło falować" i pochłonęło mężczyznę

Zbocze "zaczęło falować" i pochłonęło mężczyznę

Źródło:
CNN, Utah Avalanche Center

Pięć osób zostało rannych po zderzeniu karetki z samochodem osobowym pod Miechowem w woj. małopolskim. Jedną z osób poszkodowanych jest pacjentka, którą przewoził ambulans.

Karetka z pacjentką zderzyła się z samochodem. Pięć osób rannych

Karetka z pacjentką zderzyła się z samochodem. Pięć osób rannych

Źródło:
tvn24.pl

Dwie ofiary śmiertelne i jedna osoba, która trafiła do szpitala - do tragicznego wypadku doszło w drugi dzień świąt w Borucinie w powiecie kartuskim.

Tragiczny wypadek drogowy. Nie żyją dwie osoby, trzecia w szpitalu

Tragiczny wypadek drogowy. Nie żyją dwie osoby, trzecia w szpitalu

Źródło:
TVN24

W zbiorniku retencyjnym w okolicach Nidzicy w pierwszy dzień świąt odnaleziono ciało 47-letniego mężczyzny. Zarzut zabójstwa usłyszał 18-latek, który sam przyznał się do winy.

Ciało 47-latka w zbiorniku retencyjnym. Do zabójstwa przyznał się 18-latek

Ciało 47-latka w zbiorniku retencyjnym. Do zabójstwa przyznał się 18-latek

Źródło:
TVN24/RMF FM

Do szpitala w Nowogardzie (woj. zachodniopomorskie) w Boże Narodzenie trafiło 13-miesięczne dziecko ze śladami pobicia. Pracownicy lecznicy powiadomili policję. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania się nad chłopcem przez jego matkę.

13-miesięczne dziecko w szpitalu. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania

13-miesięczne dziecko w szpitalu. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania

Źródło:
TVN24, RMF FM

Władze w Pekinie dały zielone światło na budowę największej na świecie zapory wodnej, która ma powstać na rzece Yarlung Tsangpo na Wyżynie Tybetańskiej - przekazał w czwartek Reuters. Obawy co do wpływu nowego obiektu na środowisko wyraziły Indie oraz Bangladesz.

To ma być największy taki obiekt na świecie. Obawy w dwóch krajach

To ma być największy taki obiekt na świecie. Obawy w dwóch krajach

Źródło:
PAP

Czternaście osób, w wieku od trzech do 78 lat, po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali. Mieli zawroty głowy i zaburzenia równowagi, niektórzy wymiotowali. Okazało się, że wszyscy mieli w organizmach ślady marihuany. Z nieoficjalnych ustaleń TVN24 wynika, że ktoś dodał do potrawy stary olejek, który należał do zmarłej babci.

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24/Onet

Kumulacja prac związanych z przygotowaniami do księgowego i podatkowego zamknięcia roku, a także konieczność dostosowania się do nowych przepisów sprawia, że końcówka roku dla wielu podatników będzie intensywnym okresem - przekazała doradczyni dodatkowa z kancelarii MDDP Anna Zielony. Sprawdź, jakie zmiany podatkowe wejdą w życie w 2025 roku.

Rewolucja w podatkach. Oto najważniejsze zmiany

Rewolucja w podatkach. Oto najważniejsze zmiany

Źródło:
PAP, gov.pl

Meteorolog zaginął podczas ekstremalnej śnieżycy w Bośni i Hercegowinie. Jak podały lokalne media, mężczyzna we wtorek rano udał się do obserwatorium na szczycie góry Bjelašnica i nie dał znaku życia. W czwartek akcję poszukiwawczą przerwano z uwagi na trudne warunki meteorologiczne.

Zaginął meteorolog. Szedł do pracy, gdy szalała burza śnieżna

Zaginął meteorolog. Szedł do pracy, gdy szalała burza śnieżna

Źródło:
vijesti.ba, Euronews

Podczas świątecznego pokazu w cyrku w Neapolu lwy przestały słuchać się tresera. Gdy próbował je zdyscyplinować, jedno ze zwierząt skoczyło na drzwi klatki. Incydent wystraszył widownię. Część osób zaczęła w popłochu opuszczać występ. 

Chwile grozy w cyrku. Lwy skaczą, widzowie zerwali się z miejsc  

Chwile grozy w cyrku. Lwy skaczą, widzowie zerwali się z miejsc  

Źródło:
PAP, Corriere della Sera

W środę trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć w Strefie Gazy. - Było bardzo zimno w nocy i nawet jako dorośli nie mogliśmy tego znieść. Nie mogliśmy się ogrzać - powiedział agencji Associated Press ojciec dziecka Mahmoud al-Faseeh. To trzeci taki przypadek w ciągu ostatnich dni.

Trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć

Trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć

Źródło:
The Guardian, CNN

Nie żyje Hudson Meek, 16-letni aktor znany z występu m.in. w filmie "Baby Driver". Jak informuje CNN, zmarł w następstwie upadku z jadącego pojazdu.

Nie żyje dziecięcy aktor, znany m.in. z filmu "Baby Driver". Hudson Meek miał 16 lat

Nie żyje dziecięcy aktor, znany m.in. z filmu "Baby Driver". Hudson Meek miał 16 lat

Źródło:
CNN, AL.com

Co najmniej osiem osób zostało rannych w wyniku ataku rosyjskiego drona kamikadze na miasto Nikopol w obwodzie dniepropietrowskim - poinformowała Państwowa Służba Ukrainy do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych.  

Dron kamikadze zaatakował ludzi na rynku

Dron kamikadze zaatakował ludzi na rynku

Źródło:
NV, tvn24.pl

Jedna z osób będących na pokładzie samolotu azerskich linii lotniczych zarejestrowała ostatnie chwile przed rozbiciem się maszyny w środę w Kazachstanie. Na nagraniu widać między innymi pasażerów w maskach tlenowych. W katastrofie zginęło kilkadziesiąt osób, a pozostali z obrażeniami trafili do szpitala.

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Źródło:
Reuters, PAP

Francuski kurort narciarski Avoriaz zajął pierwsze miejsce w rankingu najpiękniejszych ośrodków narciarskich w Europie. Obiekt wyróżnia się wyjątkową scenerią i nowatorską architekturą, co sprawia, że przyciąga nie tylko narciarzy, ale także miłośników kolarstwa czy pieszych wędrówek.

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Źródło:
PAP
Ile wart jest zakaz prowadzenia pojazdów? Łukasz Ż. poszedł siedzieć po trzecim wyroku

Ile wart jest zakaz prowadzenia pojazdów? Łukasz Ż. poszedł siedzieć po trzecim wyroku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Czy w Japonii stwierdzono, że nie należy "kontynuować stosowania szczepionek mRNA", bo są niebezpieczne? Nie. Krążące w sieci nagranie "przełomowej konferencji" to antyszczepionkowa dezinformacja; tezy niepotwierdzone faktami. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem.

"Biją na alarm" z powodu szczepień? Fałsz o nowej generacji szczepionek

"Biją na alarm" z powodu szczepień? Fałsz o nowej generacji szczepionek

Źródło:
Konkret24
Chiński Big Tech i "miliard smartfonów". Kim jest nowy doradca rządu od sztucznej inteligencji?

Chiński Big Tech i "miliard smartfonów". Kim jest nowy doradca rządu od sztucznej inteligencji?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jeśli świątecznych potraw zostało zbyt wiele, można je przynieść do jadłodzielni - to miejsca, w których w specjalnie oznaczonych lodówkach i szafkach można pozostawić jedzenie lub skorzystać z tego, co zostawili inni.

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

Najbliższy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już za miesiąc. WOŚP ponownie zagra na całym świecie, tym razem dla onkologii i hematologii dziecięcej. O przygotowaniach do tego wyjątkowego dnia w rozmowie z TVN24 opowiedzieli przedstawiciele sztabów na Antarktyce i indonezyjskiej wyspie Bali. Co planują?  

WOŚP ponownie zagra na całym świecie. Wolontariusze z Bali i Antarktyki szykują się na wielki finał

WOŚP ponownie zagra na całym świecie. Wolontariusze z Bali i Antarktyki szykują się na wielki finał

Źródło:
tvn24.pl

26 stycznia odbędzie się 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która zagra dla onkologii i hematologii dziecięcej. Dziennikarz TVN24 Artur Molęda wystawił na aukcję WOŚP wyjątkowe zdjęcie dwóch amerykańskich myśliwców F-35 i polskiego F-16 z podpisami. O szczegółach opowiedział w studiu TVN24.

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Źródło:
TVN24