Każdego dnia otrzymywał dziesiątki zaproszeń z całego świata, wybrał jednak wizytę w niewielkim Bolano. Podróż do położonego u podnóża włoskich Alp miasteczka okazała się ostatnią w jego życiu. Razem z Ryszardem Kapuścińskim we Włoszech byli dziennikarze "Superwizjera".
- To było jedno z najwspanialszych spotkań w moim życiu - mówił potem o swojej wizycie we włoskim miasteczku mistrz reportażu. Podróż odbyła się trzy tygodnie przed jego śmiercią. We Włoszech Kapuściński rozmawiał ze studentami z Trydentu, którzy przygotowali lekcję z pytaniami do pisarza. Zasiadł w towarzystwie młodych ludzi w niewielkiej stube, tradycyjnej tyrolskiej gospodzie, rozmawiał o dziennikarstwie i poezji, o ubóstwie, wojnach i o świecie.
Rzym - początek i koniec
Włoską podroż Kapuściński zakończył w Rzymie, mieście, od którego 50 lat temu rozpoczęła się jego reporterska wędrówka. W drodze do Indii, gdzie stawiał pierwsze kroki jako zagraniczny korespondent, wylądował na lotnisku Wiecznego Miasta. Wtedy po raz zobaczył pulsującą światłem metropolię spoza żelaznej kurtyny po raz pierwszy.
Włochy - drugi dom
Przez całe swoje życie powracał do Italii. We Włoszech czuł się jak u siebie w domu, otoczony serdecznością i przyjaźnią. Jego książki nie schodziły z księgarskich list bestsellerów. Włosi zatrzymywali go na ulicy. On uwielbiał Włochów za ich bezpośredniość, teatralność i żywiołowość. Nigdy nie odmawiał zaproszenia nawet do najmniejszej miejscowości apenińskiego półwyspu. Tu czekały na niego nagrody i tłumy czytelników. Tu odpoczywał, śmiał się, obserwował, robił ostatnie notatki, zbierał coraz szybciej opuszczające go siły.
W kilka miesięcy po śmierci pisarza jego śladami do Włoch pojechały żona Alicja i córka Rene. Odwiedziły miejsca, które Kapuściński oglądał tuż przed śmiercią.
Więcej o ostatniej podróży mistrza reportażu w programie TVN "Superwizjer", w poniedziałek 28 stycznia, godz. 23.15.
Ryszard Kapuściński 1932 - 2007
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn